Wpis z mikrobloga

#wroniecka9
Wczorajsza erupcja chrześcijańskiej miłości w stosunku do pana T. i jego żony, to naprawdę majstersztyk. To nieprawdopodobne, że jeden, w sumie dość niewinny SMS, potrafi uruchomić taką lawinę.
Wielebny ze zdumieniem odkrywa, że przyciąga głównie połamańców i odklejeńców i nie jest w stanie zrozumieć powodu, z jakiego tak się dzieje. Chciałby mieć przy sobie legion bożych janczarów, a ma pospolite ruszenie moralnych łamag. Biedak, musi rzeźbić w gównie, więc cóż się dziwić frustracji.
  • 9
@yosemitesam: u misia standardowo: on może powiedzieć dziennikarce że wymalowała się tak że będzie dzieci straszyć, ale jak ktoś kapłanowi przypomniał błąd, to już się pycha przelewa uszami. On może wszystkich yebać, ale Ty nawet nie możesz go poprawić, bo od razu w piekle lądujesz.
@yosemitesam: SMS plus zwrócenie Kapłanowi uwagi, że Drzewiecki (czy tam kto) to ksiądz, nie pan - czyli uderzenie w czułą strunę. Socjopatyczny narcyz szału dostał i będzie jeździł po ćcigodnym dłuższy czas, przypuszczam.
Całe to wystąpienie tyczyło się tylko 2 spraw: jechania dwojga ćcigodnych (ośmielili się zwrócić uwagę i dyskutować z Kapłanem) oraz jechania Żydów (ośmielono sie wydać wyrok na Kapłana).
Misia trza koniecznie podszczypać co jakiś czas. ;)