Wpis z mikrobloga

via transkrypcja
  • 3
#codziennatranskrypcja #wiadomosci #tvpis #tusk7x
04.01.2023

Oto zapis dzisiejszego głównego wydania programu "informacyjnego" rządowej telewizji.
Archiwum dostępne na: https://codziennatranskrypcjatvpis.github.io/
FAQ

Opozycja straszyła, że od Nowego Roku ceny paliw pójdą w górę.
Tak się jednak nie stało, mimo że Komisja Europejska wymusiła wyższy podatek VAT.
Szczegóły już za chwilę.
Jest 19.30. Michał Adamczyk.
Witam państwa i zapraszam na "Wiadomości".
Wzmacniamy pancerną pięść Wojska Polskiego.
Czołgi Abrams wzmocnią polską armię.
Ten kaliber gładkolufowy.
To jest standard NATO i najnowocześniejsza amunicja przeciwpancerna.
Tak straszyli, to myślałem, że będą większe, ale nie są te ceny jeszcze takie złe.
Orlen stabilizuje ceny paliw w Polsce.
Polska ma jedne z niższych cen w UE.
To zaszczyt tu być.
Cristiano Ronaldo już w barwach saudyjskiej drużyny.
To wielka sprawa.
Międzynarodowy talent, taki jak Cristano Ronaldo, podnosi ligę saudyjską.

---
O 19.00 zamknięto drzwi Bazyliki Watykańskiej, do której od poniedziałku przybywały tysiące wiernych, by pożegnać zmarłego Benedykta XVI.
Dziś wieczorem zostanie zamknięta trumna z ciałem papieża seniora.
A jutro ceremonia pogrzebowa pod przewodnictwem papieża Franciszka.
Z Watykanu - Magdalena Wolińska-Riedi.
Przez trzy dni tysiące wiernych stały w skupieniu, by chociaż przez chwilę złożyć hołd.
To wielki akt zadośćuczynienia wobec Benedykta XVI, którego doświadczamy po 9 latach od jego rezygnacji.
To zadośćuczynienie wierzących, którzy nie mogli zrozumieć tej dymisji, ale i świata mediów, który wcześniej nie rozumiał wartości tego pontyfikatu.
Ani wielkości tego człowieka, który był gigantem wiary i umysłu już dla Jana Pawła II.
Wszystkie sprawy, zwłaszcza ważne, nie tylko teologiczne, zawsze omawiał albo kazał omawiać z kardynałem Ratzingerem i to trwało przez cały pontyfikat.
To była więcej niż zwykła współpraca.
Ich więź przekłuła się w miłość Benedykta do Polaków.
Czujemy się związani z Benedyktem chociażby dlatego, że jego przesłanie jest w nas mocno zakorzenione i właśnie w ten sposób chcemy szerzyć dobrą ewangelię wśród ludzi, bo chcemy być "mocni w wierze".
Jutro po pogrzebie, kiedy swego poprzednika pożegna urzędujący papież, pozostanie w nas ogrom jego spuścizny i wspomnienia tych, którzy pracowali u boku zmarłego przez 40 lat jego życia w Watykanie.
Zostałem wezwany do apartamentu papieskiego dwa dni po wyborze na papieża.
To było coś nadzwyczajnego.
Nie pamiętam nawet, jak tam trafiłem, nie wierzyłem w to, co się dzieje.
Podbijał serca prostotą i skromnością.
Unikał poklasku.
A jutro - paradoksalnie - stanie w centrum uwagi całego globu.
Ponad tysiąc dziennikarzy z 30 krajów świata, 4 tysiące księży i 250 biskupów, a do tego cały świat ekumenizmu, głowy koronowane i prezydenci, chociaż delegacje oficjalne będą tylko dwie: niemiecka i włoska.
Tu we Włoszech flagi będą podniesione do połowy masztu.
By oddać cześć temu, który przełamał wszelkie schematy i swą rezygnacją otworzył przed Kościołem wrota nowoczesności.
Od 5.35 w TVP Info wydanie specjalnie, a od 9.25 w Jedynce transmisja pogrzebu papieża seniora.
Umowa na dostawę 116 czołgów M1A1 Abrams zatwierdzona.
Amerykańskie maszyny mają być uzupełnieniem zamówionych już 250 abramsów najnowszej generacji.
Czołgi mają trafić do Polski w najbliższych tygodniach.
Po raz pierwszy trafiły na front w czasie operacji Pustynna Burza - czyli pierwszej wojny w Zatoce Perskiej na początku lat 90.
ubiegłego wieku.
Z 1800 takich maszyn tylko 19 zostało wyłączonych z walk w wyniku uszkodzeń.
Dekadę później po raz kolejny w Iraku z podobnym rezultatem.
Według oficjalnych danych żaden amerykański abrams nigdy nie został zniszczony w wyniku ostrzału wrogiego czołgu.
W tym wypadku mowa o postsowieckich czołgach T-72 używanych przez irackie wojsko.
Pojedyncze przypadki uszkodzenia abramsów w większości dotyczą detonacji potężnych min.
Konstrukcja abramsa jest na tyle dobra, że poza ulepszaniem technologii obserwacji pola walki i wprowadzania nowocześniejszych systemów ładowania pocisków i napędu - sama baza w zasadzie pozostała niezmieniona.
Więcej o tych maszynach - Kamil Trzaska.
26 lutego 1991 roku na środku irackiej pustyni Amerykanie w swoich nowiutkich czołgach M1A1 Abrams starli na proch irackie wojska pancerne.
W całej operacji Pustynna Burza na 1800 czołgów Amerykanie stracili 9 maszyn.
Siedem na skutek bratobójczego ognia w czasie burz piaskowych, dwa zostały celowo wysadzone, by nie wpadły w ręce wrogów po usterkach uniemożliwiających ich ewakuację.
Pierwszym takim pełnoekranowym konfliktem, gdzie abramsy pracowały bardzo intensywnie, to jest kolejna wojna w Zatoce Perskiej w Iraku w 2003 roku.
Tu było już ciężej - głównie ze względu na brak zaskoczenia wroga.
Przeciwnicy instalowali bomby pułapki.
Faktem jest, że żaden amerykański Abrams nie został zniszczony w bezpośrednim starciu z wrogim czołgiem.
Polscy czołgiści już szkolą się na czołgach abrams, szkolą się na poligonie w Biedrusku, a wiec będą mogli płynnie przejąć swoje obowiązki.
Abramsy trafić mają do Polski jeszcze w tym roku - wersja M1A1, czyli dokładnie ta używana w czasie obu wojen w zatoce.
Zastąpić mają one postsowieckie T-72, które Polska podarowała Ukrainie.
Podobnie jak karabinki Grot z fabryki broni Łucznik w Radomiu.
Broń przygotowana z myślą o wyposażeniu polskiego wojska stała się jednak obiektem krytyki ze strony części mediów, ekspertów i oczywiście polityków opozycji.
Mamy do czynienia z ogromnym problemem.
Wadliwym produktem.
Najlepszą odpowiedzią na tę krytykę są oceny ukraińskich żołnierzy, którzy masowo używają na froncie Grotów, chwaląc ich lekkość i precyzję.
Okazały się bardzo dobrą bronią, dlatego że takie są potrzeby Wojska Polskiego.
Otóż tworzymy armię 300-tysięczną.
Grot jest i będzie podstawowym karabinem.
Stąd partia 100 tys. karabinków to początek, tym bardziej, że dowódcy chcą szkolić na nich również rezerwistów, tak by każdy znał broń podstawową polskiego wojska.
Rada Polityki Pieniężnej nie zmieniła wysokości stóp procentowych.
Według ekonomistów Rada spodziewa się, że kryzys inflacyjny wkrótce się skończy.
Nie oznacza to jednak, że ten rok będzie łatwy dla gospodarki, bo do Polski wciąż nie trafiają pieniądze z unijnego Funduszu Odbudowy.
Chorwacja to jeden z krajów, który otrzymał już pierwszą transze pieniędzy z unijnego Funduszu Odbudowy.
Chociaż na co dzień euro takiego entuzjazmu już nie budzi.
Po kilku dniach od przyjęcia wspólnej waluty euforia u Chorwatów osłabła.
Bo wszystko drożeje.
Powiedziałem przedstawicielom sieci handlowych, że celowe podwyżki nie ujdą im na sucho i że rząd zrobi wszystko, aby chronić obywateli.
Polska już teraz chętnie przyjęłaby euro, ale to z Krajowego Planu Odbudowy.
Środki z Krajowego Planu Odbudowy są niezwykle istotne w kontekście wszelkich ryzyk geopolitycznych, ryzyk związanych z sytuacją związaną na rynkach finansowych.
To są te kwestie, które są najważniejsze, jeżeli chodzi o takie na najwyższym poziomie.
W ubiegłym roku polska gospodarka pokazała, że potrafi radzić sobie bez pieniędzy z KPO, lecz te po prostu ją napędzą.
W dodatku wiele prognoz mówi o hamowaniu gospodarek w Europie.
Dlatego pieniądze z Krajowego Planu Odbudowy mogą być niezbędne, aby gospodarka przeszła kryzys suchą stopą.
Środki z KPO pozwolą na zrealizowanie inwestycji, które zwiększą konkurencyjność polskiej gospodarki i pozytywnie wpłyną na jej wzrost, zarówno w krótkim okresie.
Środki te są też tańsze, niż gdybyśmy je pozyskiwali na wolnym rynku.
Polska w rozmowach z Brukselą szuka kompromisu dobrego dla każdej strony.
W przyszłym tygodniu Sejm ma zająć się zmianami w wymiarze sprawiedliwości, którym zielone światło dała już Komisja Europejska.
Potrzebna jest jednak zgoda prezydenta, a także Solidarnej Polski.
I temu były poświęcone kolejne rozmowy w Kancelarii Premiera.
W tym szczególnym momencie rząd powinien podjąć wszelkie starania, żeby wykorzystać wszelkie możliwości pozyskania środków finansowych, które mogą pomóc we wzmacnianiu naszego bezpieczeństwa.
Te pieniądze pomogłyby też złotemu, co może mieć pozytywny wpływ także na hamowanie inflacji.
Rada Polityki Pieniężnej spodziewa się, że inflacja od wiosny zacznie spadać, stąd pozostawienie stóp procentowych bez zmian na pierwszym posiedzeniu w tym roku.
Oglądają państwo główne wydanie "Wiadomości".
Zobaczmy, co jeszcze przed nami.
Europejskie kraje płacą wysoką cenę za islamską imigrację.
Polacy odkrywają dziedzictwo dynastii Jagiellonów.
Powiedzieć, że był wybitnym aktorem, to jak nic nie powiedzieć.
Pożegnaliśmy dziś aktora, reżysera, założyciela i dyrektora Teatru Kamienica.
W tej ostatniej drodze towarzyszyła mu rodzina, przyjaciele i rzesza fanów.
Odszedł 26 grudnia w wieku 70 lat.
Spoczął w Alei Zasłużonych na warszawskich Powązkach.
Pożegnanie wielkiego artysty i wielkiego człowieka.
Miał ogromne, piękne serce, które nadal będzie tutaj żyło w nas wszystkich.
Człowiek wielu pasji i ogromnej odwagi.
Był filantropem, był społecznikiem, był opozycjonistą, współtwórcą teatru domowego w czasach komuny, a to nie były łatwe decyzje, żeby angażować się w ten teatr.
Myślę, że gdyby dzisiaj wybuchło powstanie warszawskie, to Emilian byłby na pierwszej linii.
Niezwykle ceniony w środowisku aktorskim, które licznie przybyło na to ostatnie spotkanie.
Był fantastycznym facetem.
I przyjacielem naszego środowiska, nie tylko aktorem, nie tylko reżyserem, nie tylko dyrektorem teatru.
Po prostu fantastycznym kolegą.
On zostawił nam przesłanie, żebyśmy zachowali ten entuzjazm do pracy nad sobą i nad ludźmi.
Bo on ten entuzjazm po prostu miał w sobie.
Możemy mówić o Emilianie z uśmiechem, ponieważ to był człowiek uśmiechający się bez przerwy.
Do ostatnich chwil oddany swojej pracy.
Graliśmy przez wiele lat w "Kolacji na 4 ręce", wiec przez wiele lat mogłem go obserwować w pracy, ale też w życiu, bo jeździliśmy po całej Polsce z tym spektaklem.
Przyjacielskim, serdecznym, ciepłym, już nie mówiąc o rolach, które po sobie pozostawił.
A pozostawił ich ponad sto, zarówno filmowych, jak i teatralnych.
Lecz to Teatr Kamienica był dziełem jego życia.
To tam co roku organizował wigilijne spotkania dla potrzebujących.
Tak go będę wspominać, jako człowieka niebywale serdecznego, wspaniałego aktora, a przede wszystkim cudownego człowieka.
W centrum swojej pracy zawsze stawiał drugiego człowieka.
My nie możemy pracować dla siebie.
Musimy pracować dla ludzi.
Trzeba o tym pamiętać.
Oczekiwaliśmy partnerskiego podejścia i dialogu, otrzymaliśmy zdumiewającą, wręcz arogancką odpowiedź - tak MSZ komentuje oficjalne odrzucenie przez Berlin naszych żądań reparacyjnych.
Polski rząd zapowiada - nadal będziemy walczyć o sprawiedliwość, także na forum międzynarodowym.
Kilkoma zdaniami Berlin skwitował ogrom zniszczeń wojennych w okupowanej Polsce i pięcioletnią gehennę Polaków, Żydów, milionów obywateli II Rzeczpospolitej - ofiar niemieckiego bestialstwa.
W dniu wczorajszym otrzymaliśmy taki dokument.
O otrzymaniu oficjalnej odpowiedzi Niemiec na polską notę ws reparacji w specjalnym oświadczeniu poinformowało MSZ.

---
Ta wypowiedź jest zdumiewająca dla nas, dla polskiego MSZ i polskiego państwa dlatego, że państwo niemieckie nie może zamknąć sprawy, która nigdy nie była otwarta.
Bo odkąd polski rząd podniósł sprawę zaległych reparacji od Niemiec, Berlin konsekwentnie twierdzi, że nic Polsce nie jest winien.
W tym poczuciu niemieckie władze utwierdza opozycja w Polsce, która krytykuje polski rząd za starania o reparacje.
Ta droga jest fatalna i katastrofalna.
Podam przykład Namibii, która uzyskała odszkodowanie od Berlina za czas, kiedy była niemiecką kolonią, ale tam rozmowy prowadzone były przez kilka dobrych lat.
Berlin z władzami swej byłej kolonii w Afryce rozmawiał - i reparacje wypłacił.
Z Polską nie chce dialogu.
Mimo że argumenty i prawne, i moralne są po naszej stronie.
W sensie prawnym te kwestie są w sposób bardzo jasny i klarowny wyjaśnione w raporcie przygotowanym przez ekspertów pana ministra Mularczyka.
Niemcy ten raport otrzymali od strony Polski.
Mogą się z nim zapoznać.
Z raportem - a także staraniami polskiego rządu o reparacje od Niemiec - zapoznają się najważniejsi urzędnicy ONZ.
O odszkodowaniach od Berlina z senatorami i kongresmenami rozmawiać będzie Arkadiusz Mularczyk podczas wizyty w Stanach Zjednoczonych.
Teraz były premier Kazimierz Marcinkiewicz - i jego wielkie kłopoty.
Może nawet trafić do więzienia.
Bo nie płaci alimentów, zasądzonych jego byłej żonie Izabeli.
Tropem wielkiej miłości, która kończy się aktem oskarżenia - ruszyli reporterzy programu "Alarm!".

---
Człowiek, premier.
Kazimierz Marcinkiewicz płaci za to cenę do dziś.
Bez względu na to, co przyniesie 2023 rok, wszystkie programy społeczne będą kontynuowane - zapowiada rząd Zjednoczonej Prawicy.
I rozpoczyna od waloryzacji emerytur i rent.
Od marca do kieszeni emerytów trafi co najmniej 250 złotych więcej.
Takich waloryzacji nie było jeszcze nigdy.
Tak, jak porównam, że dostawałam 2,80 podwyżki, a teraz te 250 zł, to jest różnica.
Od marca do kieszeni emerytów i rencistów trafi co najmniej 250 złotych więcej.
Za rządów byłego rządu pana Donalda Tuska mogliśmy sobie tylko pomarzyć o takich waloryzacjach.
W tym roku już po raz kolejny rząd wypłaci trzynastki i czternastki.
Czternasta emerytura będzie świadczeniem stałym.
Seniorzy zyskają też na kwocie wolnej od podatku, która w ubiegłym roku wzrosła do 30 tys. złotych.
To, że w ogóle dają cokolwiek.
Jak dają, to biorę.
Na dodatkowe wsparcie dla seniorów w całym 2022 roku rząd przeznaczył 44 miliardy złotych.
To pomoc szczególnie ważna, gdy gospodarka odczuwa zawirowania wywołane wcześniej pandemią, a teraz wojną.
Bardzo się cieszę, że dzieci dostają, to jest dla mnie bardzo takim pozytywnym aspektem.
Wsparcie otrzymuje też najmłodsze pokolenie.
Kontynuowany będzie program 500 plus.
Co miesiąc świadczenie trafia do około 7 milionów dzieci.
Gdy dziecko idzie do szkoły, może liczyć na wyprawkę szkolną w ramach programu "Dobry Start".
Dziecko, które ma 500 plus, co miesiąc dostaje więcej jedzenia, może i książkę.
Od roku działa też Rodzinny Kapitał Opiekuńczy, czyli nawet 12 tys. złotych na każde drugie i kolejne dziecko w wieku od roku do trzech lat.
Z żoną pracujemy, no i jakoś te pieniążki są jakoś przydatne dla małego.
Ministerstwo rodziny i polityki społecznej zapowiada też turbodoładowanie w programie "Maluch plus".
W nowej edycji budżet wynosi 5,5 mld zł.
Dzięki czemu powstanie 100 tys. kolejnych miejsc opieki nad dziećmi do lat 3.
Więcej na ten temat w rozmowie z minister rodziny i polityki społecznej - Marleną Maląg, która będzie dziś gościem "Wiadomości".
Brutalna napaść i łagodna kara.
Szwedzki sąd pobłażliwie potraktował 4 imigrantów z Erytrei, którzy zgwałcili Szwedkę na przedmieściach Sztokholmu.
Po odbyciu kary nie zostaną deportowani.
Szwecja ma coraz poważniejszy problem z islamskimi imigrantami, podobnie jak inne kraje, które szeroko otworzyły dla nich drzwi.
Flemingsberg - przedmieścia Sztokholmu.
Czterech imigrantów z Erytrei brutalnie zgwałciło wracającą z imprezy Szwedkę.
Później dwóch z nich zaciągnęło ją do pobliskiej windy, gdzie ponownie napastowali kobietę.
Przemoc związana jest z konfliktem kulturowym, czyli całkowicie innym zrozumieniem miejsca kobiety w kulturze czy w danym społeczeństwie.
Zwyrodnialcy przyjechali do Szwecji w 2014 i 2019 roku.
Sąd skazał trzech z nich na 5,5 roku więzienia - czwartego zaledwie na 2 lata i 3 miesiące.
Dodatkowo nie zdecydował o deportacji, więc po wyjściu na wolność będą mogli pozostać w Europie.
Jest to związane z polityką naznaczoną szaleństwem ideologicznej poprawności.
Napływ islamskich imigrantów doprowadził do wzrostu przestępczości, rozwoju gangów i zagrożenia dla szwedzkich obywateli.
Także Niemcy i Francuzi są zszokowani tym, co działo się w ich kraju sylwestrowej nocy.
Ataki na funkcjonariuszy, strażaków czy ratowników medycznych w Berlinie - we Francji - głównie w dzielnicach zamieszkanych przez imigrantów - zamieszki.
Podpalono prawie 700 samochodów.
Uznali, że Europejczycy to po prostu ci, którzy będą ich utrzymywać.
Ci, których można okradać, rabować, gwałcić.
Belgia, Dania, Szwecja, Francja mają dzisiaj potężne problemy.
Podczas niedawnych mistrzostw świata w piłce nożnej po meczach reprezentacji Maroka ulice w Belgii czy Francji zamieniały się w pola bitew imigrantów z policją.
Najwyższą cenę za błędną politykę migracyjną płacą obywatele tych krajów, które bez refleksji przyjmowały islamskich imigrantów.

---
Kierowcy nie stracą na mechanizmie stabilizacji cen wprowadzonym przez Orlen w związku z wymuszonym przez Komisję Europejską powrotem podstawowej stawki VAT na paliwa.
Tak zapewnia przez koncernu.
Ceny na polskich stacjach w nowym roku nie wzrosły, tak jak straszyła opozycja i przychylne jej media.
Tankowanie w nowym roku dla wielu kierowców okazało się pozytywną niespodzianką.
Tak straszyli, to myślałem, że będą większe, ale nie są te ceny jeszcze takie złe.
Ceny paliw są podobne do tych sprzed 1 stycznia i nakazanym przez Brukselę powrotem 23-procentowej stawki VAT.
Opozycja straszyła, że będzie drożej o około złotówkę.
Tak się nie stało i teraz atakuje Orlen za rzekome zawyżanie cen w ubiegłym roku.
Ja nie rozumiem tej interpretacji, że jest za tanio, powinno być jeszcze drożej.
Im gorzej dla Polski, tym lepiej dla opozycji.
No chore to jest.
Orlen odpowiada, że jedynie w drugiej połowie grudnia nie uwzględniał w hurcie pełnej skali spadków notowań ropy, by stabilizować ceny na stacjach i nie doprowadzić do paniki przed przywróceniem normalnej stawki VAT.
Automatycznie ruszyliby po pierwsze klienci na stacje, bo baliby się, że zaraz będzie podwyżka o złotówkę, hurtownicy do rynku hurtowego.
Co by to spowodowało?
Totalny paraliż naszego kraju przed Świętami.
A na to najwyraźniej liczyła opozycja.
Z tego powodu politycy Platformy jątrzą, awanturują się i chcą budować swój kapitał polityczny na krzywdzie ludzkiej i nieszczęściu Polaków.
Orlen zapewnia, że kierowcy w ostatecznym rozrachunku nie stracili na stabilizacji cen.
Przez część grudnia mieliśmy większe marże, ale oddamy te marże teraz w styczniu.
Polak, który zapłacił w grudniu minimalnie więcej, zapłaci mniej w styczniu.
Jeżeli Orlen wziął pewną część tej opłaty z VAT na siebie, to jest jednakowo.
Jest też taniej niż w krajach sąsiednich - przeciętnie kilkadziesiąt groszy na litrze benzyny mniej niż na Litwie i Słowacji, o 60 groszy mniej niż w Czechach.
Różnica w cenach pomiędzy Polską i Estonią to już blisko 1,5 zł, a Niemcami o 25 groszy więcej.
W niektórych państwach Unii za litr benzyny płaci się prawie 10 zł.
Polscy kierowcy za 100 zł przeciętnie mogą przejechać o 15 kilometrów więcej niż Czesi i o 40 kilometrów więcej niż Niemcy.
Z tego, co widzę, co się dzieje w Europie, to jest dobrze.
Polska ma jedne z niższych cen w Unii Europejskiej, to jest pierwsza rzecz.
A druga sprawa - porównać chociażby, ile za minimalne wynagrodzenia za czasów Donalda Tuska można było kupić litrów benzyny, a ile teraz.
W 2012 roku było to blisko 200 litrów mniej.
W roku wyborów parlamentarnych każde ugrupowanie zabiega o poparcie.
PO nie chce jednak go budować na własnym programie, bo programu po prostu nie ma.
Wybiera swoją ulubioną strategie, czyli nieustannej krytyki i straszenia.
Wyższe ceny paliw w nowym roku miały być politycznym paliwem dla opozycji.
Ceny jednak nie wzrosły, wzrosła irytacja opozycyjnych polityków.
Bardzo dobra wiadomość dla Polaków, ale nie dla tych polityków, którzy wychodzą z założenia, że im gorzej dla Polaków, tym lepiej dla nich, dla Platformy Obywatelskiej.
W złych prognozach opozycja jest dobra.
Szykuje się armagedon.
Nie będzie węgla do opalania.
Szykuje nam się najzimniejsza zima od 1945 roku.
I to jest miara upadku tego rządu.
Węgla nie zabrakło, są też do niego dopłaty.
Opozycja jest sfrustrowana tym, że rząd jest sprawny, że rząd realizuje obietnice i że rząd dba po prostu o spo
FlasH - #codziennaTranskrypcja #wiadomosci #tvpis #tusk7x 
04.01.2023

Oto zapis dzis...

źródło: comment_1672859404eC3E4PiltNMN8sMWVa4l5R.jpg

Pobierz
  • Odpowiedz