Wpis z mikrobloga

@slaper: Jakiś czas temu, wiosną albo latem, jedna mirabelka pisała na wypoku o smrodzie z mieszkania piętro wyżej. Okazało się że zmarł tam lokator, po telefonach kilku sąsiadów policja musiała wyłamywać drzwi. Okna był pozamykane. Jeśli zwłoki śmierdzą tak, że czuje się je z mieszkania piętro niżej, to w windzie ten smród byłby absolutnie nie do zniesienia i natychmiast zaalarmowałby ludzi.
  • Odpowiedz
@SuperFancyFretka: @slaper No witam, to był mój wpis ( ͡º ͜ʖ͡º)
To było mieszkanie piętro niżej, smród do nieopisania, muchy i ostatecznie larwy pod drzwiami sąsiada. Odoru rozkładających się zwłok nie da się do niczego porównać. W Zatoce to prędzej szambo albo coś w tym stylu, bo inaczej ludzie by tam dosłownie wymiotowali. No i muchy by latały, te takie wielkie.
Edit: akcja miała miejsce latem
  • Odpowiedz
@johnblaze12345: Nie słyszałam wcześniej o tym mordercy. Aż ciężko uwierzyć, że sąsiedzi tak długo wytrzymali, nawet ze względu na porę roku. Raczej nikt nie brał ich na poważnie i męczyli się tyle miesięcy. U mnie administracja wmawiała, że to pewnie zdechł zwierzak w kominie i „oni to sprawdzą”. Ostatecznie sami zaczęliśmy działać, pukać do sąsiadów, pytać czy oni coś czują, obwąchiwaliśmy drzwi (dosłownie ( ͡° ͜ʖ ͡°)),
  • Odpowiedz
@sesesesese: Młody, wysportowany chłopak (codziennie biegał na siłownię), a pokonała go padaczka :/ Nie wiem czy wcześniej chorował, aż tak dobrze się nie znaliśmy, jedynie „cześć” lub zdawkowe rozmowy.
Ps. Chyba powinnam uaktualnić tamten post ( ͡º ͜ʖ͡º)
  • Odpowiedz