Wpis z mikrobloga

Byłem w delegacji dwa razy w tym tygodniu i każdego razu trzeba było wstać w #srodeknocy czyli parę minut przez piątą. Zaskakujące było dla mnie, że kładąc się o tej samej godzinie co zwykle wstawałem stosunkowo świeży mimo iż zazwyczaj wstaję godzinę później i jestem często zombie. Zrobiłem dziś zatem eksperyment i zamiast o 6 wstałem o 5 po raz kolejny. O dziwo, jest całkiem dobrze, a zarazem skończę pracę znacznie wcześniej :) #niecoolstory ##!$%@?
  • 5
@ludzik: Tak jak wspomina @mroz3 jest taka opcja jak fazy snu itp. Moja kobieta pamiętam, że w liceum według tego ustalała godziny o której mniej więcej iść spać, żeby się budzić wyspanym. Podobno działa.
@Pietal: @mroz3: Też myślę, że to kwestia faz właśnie. Zastanawia mnie tylko jaki jest margines błędu, bo np. zasiedzi się z pół godziny albo nie można zasnąć. Bo kładłem się koło 23:20 a zasnąłem chyba koło północy.