Wpis z mikrobloga

Mam trochę zagwozdkę filozoficzną. No bo zbliża się 30 a ja praktycznie nic w życiu nie zrobiłem. Kilka razy wyjechałem poza swoje województwo. Pracuje, chodze do sklepu, kupuje sobie coś, jem, śpie, oglądam yt, nieraz jakiś serial czy film, czasami gram w gry, zajmuje się kotem...

Teoretycznie te lata mijają, czasu nie cofnę i każdy gada takie pierdoły by robić coś i korzystać z życia, ale ja czuje, że własnie z niego korzystam i jakbym dziś umarł to mógłbym wypowiedzieć ostatnie słowa, że żyłem jak chciałem.

Przyjdzie czas, że będe tego żałował czy może to jakieś pierdy kołczowe, że trzeba "korzystać z życia", robić jak najwięcej rzeczy, zwiedzać, skakac ze spadochronów, wspinać sie na góry i wypełniać sobie czas? NIe wiem

#przegryw #psychologia #niebieskiepaski
  • 3
@Neobychno Z własnego doświadczenia takie korzystanie z życia zaczęło mi się, gdy byłem w związku z dziewczyną i chciałem coś z nią robić oprócz siedzenia na swoim zadupiu. Samemu na 100% na żadne wakacje ani zwiedzanie bym nie pojechał.