Wpis z mikrobloga

via Wykop Mobilny (Android)
  • 0
Obejrzałem #blackadam i na prawdę cieszę się, że nie poszedłem na ten film do kina. Myślałem, że Dwayne zagra dobrze postać antybohatera, ale tylko groźnie patrzył i prężył muskuły w słów motion. Jak widać nie mógł więcej wydusić z siebie, jedno trzeba przyznać - rzeźbę to ona ma dobrą. Dużo wybuchów, masa zabijania prądem więcej spooooooooooooooooooowwwwwwoooollllnnnnnnniiiiaaaczy i efekciarskich umiejętności. Fajnie, super - ktoś sobie pewnie pomyślał, oglądając zwiastun.

Otóż nie tym razem!

Fabuła jest jaka jest, o ile w ogóle jest. Niby mamy kraj okupowany przez złych ludzi, jacyś buntownicy badacze chcą coś zrobić lub badać. Jest jakaś korona kruluf, do tego budzi się on - Teth Adam. No i wtedy zaczyna się jazda...

Latanie✓
Wybuchy✓
Zabijanie prądem ✓
Więcej wybuchów ✓
Napinanie muskuł ✓

Do tego dorzućmy jakiegoś tam dzieciaka na deskorolce który tłumaczy co to być bohaterem, że zabijać w sumie wolno. Kilka tanich prowokacji i znowu zabijać wolno tylko z tekstem o kolesiu w czerni.
Przylatuje trybunał sprawiedliwości, są jakieś tam dramaty i w końcu pokazuje się główny zły(oczywiście koleś pojawia się całkiem z dupy i nawet nie ma jakiejś konkretnej historii, po prostu dobrze, że się w ogóle pojawia) .

Dwayne zapowiadał się dobrze, ale jak pokazał filmie zwyczajnie przerosła go ta postać. Doctor Fate może i był na plus, ale to zupełnie inna liga do gry Czarnego Adama.

Bardzo słaby średniak, nawet do wieczornego seansu. Nie polecam!

#dc #blackadam
  • 5
  • Odpowiedz