Wpis z mikrobloga

Dziś jest dzień drugi mojej nauki rosyjskiego. Nauczyłem się pierwszych 40 słówek z tego arkusza, podrzuconego przez kolegę Kazimierza, a zamierzam dobić dziś do 60. Pomyślałem, że żeby nauka słówek nie była nauką listy, że pamiętam, jakie słowo występuje po jakim, to wypiszę słowa na osobnych karteczkach, a na rewersie będzie polskie tłumaczenie. Dzięki temu będę mógł te karteczki losować, odwracać i mieszać, co w założeniu ma pomóc nauce i czytania, i pisania. Myślę, żeby dobić tym sposobem do pierwszych 300-500 słówek.

Wiele słów, co zrozumiałe, jest bardzo podobnych do polskich i mogę chyba powiedzieć, że intuicyjnie zna się je przed nauką. Nigdy wcześniej nie pochylałem się nad cyrylicą i zaskakują mnie niektóre słowa. Np. takie "её" (je-jo), co znaczy jej. Wcześniej pomyślałbym, że to jakieś memiczne estońskie słowo. Oprócz nauki słów czytam też jakieś proste zdania, jakieś odpowiedniki "Ala ma kota", żeby już całkiem płynnie odczytywać słowa i nie zastanawiać się, czy dana litera znaczy "ce" czy "sza".

Generalnie moja pierwsza impresja jest taka, że j. rosyjski jest bardzo prosty. Nie wiem, jak z gramatyką, ale w to na razie nie wnikam. Duży plus, że nie znudziło mi się po kwadransie.

#rosyjski
  • 3
@psycha fajnie że zapał wciąż jest ʕʔ miło to śledzić. Zawsze wydawało mi się że wypisywanie kartek jest dużo efektywniejsze od gotowych quizów, pisanie samemu utrwala pamięć z tym literowaniem sobie w głowie, no i łatwiej się nauczyć ortografii niż tylko czytaniem, chociaż w rosyjskim i tak nie jest ona zbyt trudna
@jutronaobiadznowuryz: Dzięki za dobre słowo. Wiesz, wszystkie karteczki i jakieś szkice itd. zawsze wydawały mi się przerostem formy nad treścią, aż na studiach nie przekonałem się na własnej skórze, że najlepiej uczę się, pisząc. Niby jest to oczywiste, ale ja w takich tematach jestem dość oporny i zawsze muszę dotknąć, żeby uwierzyć ( ͡º ͜ʖ͡º)