Wpis z mikrobloga

Muszę się podzielić historią mojej pierwszej platonicznej miłości( ͡° ͜ʖ ͡°)
Będzie to historia tragi- komiczna, może ktoś się uśmiechnie pod nosem.
Otóż kiedy byłam śliczna, szczupła i młoda - ale strasznie niepewna siebie - marzyłam będąc w klasie humanistycznej o jakimś pierwszym zauroczeniu( ͡° ͜ʖ ͡°)
Dodam że wtedy trzymałam tylko z dziewczynami a jak jakis chłopak się do mnie uśmiechnął czy chciał zagadać to uciekałam gdzie pieprz rośnie, taka byłam flirciara.
No ale na studiach miało być inaczej! Pierwsza dyskoteka, pierwszy pocałunek, pierwsze picie alkoholu że znajomymi. Dużo pierwszych rzeczy planowałam, gdy dostałam się na politechnike i do akademika.
No i to był rzeczywiście najlepszy czas w moim życiu, mogę powiedzieć że byłam szczęśliwa. Czułam się atrakcyjna, miałam wielu mądrych znajomych - głównie z informatyki i budownictwa. Najlepsze imprezy, obchodzenie urodzin, pierwszy poważny chłopak - check.
Ale był on, pierwszy chłopak w którym się zauroczyłam momentalnie. Dla którego dbałam o zapas kawy, mleka i ciastek bo może znów przyjdzie pożyczyć. Dla którego już z rana się malowałam i układałam włosy - miałam wtedy etap rockmanki czyli czarne włosy, smokey eyes, ramoneska itd.
Tadzika poznałam drugiego dnia mieszkania w akademiku. Miałam wtedy ciągle otwarte drzwi do pokoju a ludzie zaglądali, zagadywali i tak się poznawało towarzystwo. Nie było wtedy modułów, były dwie kuchnie i dwie łazienki na korytarz. Mieszkałam na czwartym piętrze tzw zacpanka xd.
Wysoki ( z metr dziewięćdziesiąt na bank) kwadratowa szczeka, niebieskie oczy, kilkudniowy zarost, szeroka klata. Do tego student trzeciego roku budownictwa. Chad który zagaduje do mnie - szarej myszki, smarkuli i z miejsca zdobywa moje serduszko i w ogóle jest wow.
Nigdy żaden Chad do mnie wcześniej nie zagadał, a ten kulturalnie zostaje na kawie, zaprasza na imprezę z ludźmi z jego rocznika w akademie, próbuje mnie i współlokatorkę zapoznać z innymi ludźmi. Od tamtego czasu co noc mi się śni Tadeusz, mam małą obsesję i wyobrażam sobie romantyczne chwile, bo przecież to musi być przeznaczenie xd
Imprezujemy kilka razy, jednego dnia chłopaki których już poznaliśmy trochę lepiej zabierają nas na domówkę, drugiego znów idziemy ekipą do klubu.
Tadzik coś tam mnie bajeruje, ja jestem w siódmym niebie. Po alkoholu zwierzam się że jestem dziewicą i w ogóle jak seks to z miłości i że musi się postarać. Nie wiem co miałam wtedy w głowie (oprócz dymu papierosowego i procentów), chciałam żeby zabrzmiało romantycznie i rozczulająco, bo przecież niektórzy chcą mieć dziewicę.
Jak już mówiłam nie miałam jakiegokolwiek doświadczenia z mężczyznami, swoję mądrości brałam od koleżanek i z filmow, do tego chłopak działał na mnie jak narkotyki. Albo i mocniej.
No więc Tadzik pobajerowal, opowiedział że dla takiej dziewczyny jak ja warto się starać i zaprosił na film do siebie i na piwko.
Boże, jak ja się szykowałam! Koleżanka mnie malowała, druga pożyczyła kieckę. Wypiłam dwie melisy na uspokojenie bo się miało dziać!
No i poszłam. Tadzik miał pokój dla siebie, przygotował wino, dwa kieliszki, kanapki z pasztetem.
Włączył Egzorcystę bo lubi klasyki, nalewa mi wino i układa się wygodnie na kanapie obok mnie. Serce mi wali tak mocno że chyba słyszę je nie tylko ja. Tadzik mnie obejmuje, zaczyna mi się kręcić w głowie, już jestem gotowa na pierwszy w życiu pocałunek gdy wpada do pokoju jakaś dupa. Drze mordę, wylewa na nas wino, trzaska Tadeusza po mordzie a mi każe #!$%@?ć.
Nie wiedząc co robić uciekam zdezorientowana a później się dowiaduję wspaniałych rewelacji.
Ta dupa to jego dziewczyna od dwóch lat, ale studiuje na uniwersytecie i mieszka w tamtym akademiku. Tadzik podchodzi luźno do tego związku w myśl zasady czego oczy nie widzą tego sercu nie żal, i może sobie podupczyc o ile ona nie widzi.
Dzień po dostaję od niego wiadomość na Facebooku że jeśli chce to możemy kontynuować randkę bylebyś Malwina się nie dowiedziała ( ͡° ʖ̯ ͡°)
Od tamtej pory nie ufam Chadom
  • 86
@Szatynka: Ok. Nie chcę ci prawić morałów tylko
zachodzę w głowę jak można być tak naiwnym.

Jeśli poczułaś się urażona, przepraszam.

Poza tym sama napisałaś na co Liczyłaś. ( ͡° ͜ʖ ͡°)
@Szatynka: jestem fanem romansów (pls dont judge) i nie wiem jak to dokładnie określić, ale jakoś "fajnie" się to czytało i wyobrażało. Bardzo romantyczne, bardzo prawdziwe, wyidealizowany i naiwny pogląd na świat bohaterki sprawia, że życzy się jej jak najlepiej, a brutalne zderzenie z rzeczywistością na końcu pozostawia słodko gorzki posmak. Pozdrawiam i życzę spotykania autentycznych adoratorów ( ͡° ͜ʖ ͡°)