Wpis z mikrobloga

@Sir_Muerte: Też nie byłem jakoś przekonany, że to akurat on ma grać, bo te jego flażolety mogą doprowadzać do szału. W ogólnym rozrachunku nie jest tak źle ( ͡° ͜ʖ ͡°)
  • Odpowiedz
@YouCanCallMeSusanIfItMakesYouHappy: Tak wszyscy mówią, a potem i tak #!$%@?ą na te koncerty. Ostatni przykład to Sepa we Wrocławiu. Każdy jedzie po niej jak po burej suce, że z murzynem to cyrk na kółkach, a klub zapełniony po brzegi i nie sądze, żeby ta większość była dla Crowbar, czy Sacred Reich. Jak wyszedłem na tyły po drugiej kapeli, to bili się o moje miejsce. Wy #!$%@? hipokryci.
  • Odpowiedz
@L3mmy: Ja nie poszedłem w historii (nie licze koncertów na które mnie baba wyciągała) na koncert kapeli do której nie miałem przekonania.
W tym roku miałem parcie do Metal Doctrine pojechałem i bawiłem się świetnie.
Stać w tłumie tatuśkowatych metaluchów, pić piwo szczane za 30 złotych na które trzeba czekać godzine w kolejce, żeby obejrzeć zoranego zębem czasu Phila po kolejnym odwyku udajacego że ma 20 lat....dziękuje postoję. Choćby nawet z
  • Odpowiedz
@L3mmy: Kto szkaluje Sepulturę? Daleko mi do ich fana, ale raczej słyszę o nich, że full profeska i klasa sama w sobie wykonawczo. W przeciwieństwie do wybryków starego Cavalery, dla którego gitara to już chyba tylko ozdoba, a forma pozostawia wiele do życzenia. We Wrocławiu mnie akurat nie było, ale byłbym jedną z tych osób, która przyjechała na Crowbar ( ͡° ͜ʖ ͡°)
  • Odpowiedz
Sukcesorem Pantery był Damageplan to to jest jakaś wydmuszka marketingowa z całym szacunkiem dla Zakka i gościa z Anthrax


@YouCanCallMeSusanIfItMakesYouHappy: Damageplan przecież było bardzo przeciętne, więc nawet nie ma co porównywać. Jakieś pojedyncze riffy jeszcze okej, ale aranżacyjnie to tam była bieda, a właśnie ten czynnik wyróżniał zawsze Panterę od randomowych southern kapel. Właśnie zabrakło wówczas kogoś takiego jak Philip, który by tym wszystkim pokierował, bo często to on narzucał kierunek,
  • Odpowiedz