Wpis z mikrobloga

@Maniek81: Nie zgodzę się, NATO to realna siła, której boi się Rosja. Zresztą art. 5 traktatu był już uruchomiony w 2001 roku i spowodował zaangażowanie kilkunastu państw w obronę jednego z członków NATO. Wtedy od pojawienia się zagrożenia do wysłania sił zbrojnych krajów sojuszu minął miesiąc.

Podobnie byłoby w przypadku REALNEGO ataku Rosji na Polskę. Odpowiedź Sojuszu nastąpiłaby po ~miesiącu i byłaby ADEKWATNA do siły ataku nieprzyjaciela. Czyli np. Rosja zaczyna
@Maniek81: Tak. Załóżmy, że Rosja zaczyna bombardować nam pogranicze.

Trzeba wówczas przywołać art. 4 i nasz delegat leci na posiedzenie Rady Sojuszu gdzie sprawa jest omawiana. Załóżmy, że wszyscy członkowie NATO zgodzą się, że sprawa jest poważna i można myśleć o uruchomieniu art. 5. Po analizie prawno-formalnej NATO uruchamia art. 5 i... rozpoczyna się planowanie operacji - odpowiedzi zbrojnej.

Oczywiście NATO wcale nie chce atakować Rosji więc stawia jakieś tam ultimatum
@Maniek81: NATO posiada też NATO Response Force, czyli siły szybkiego reagowania, które mogą wejść do akcji mniej więcej tydzień OD WYDANIA DECYZJI, więc w praktyce OGRANICZONE działania mogą być podjęte po około 2 tygodniach.

PS: Jednostki NATO Response Force są już w Polsce, tak na wszelki wypadek ( ͡° ͜ʖ ͡°)