Wpis z mikrobloga

Czytając o pierwszych pozwach sądowych w sprawie wiboru, zastanawiam się, czy to ma w ogóle jakikolwiek sens. Każdy wiedział co podpisywał (a przynajmniej powinien wiedzieć) a banki na pewno informowały klientów o ryzyku zmiennych stóp i było to potwierdzone na piśmie.
#kredythipoteczny
  • 15
@iroos: ok, ja mam trochę inne wrażenia. Oczywiście temat wiboru nie był poruszany co chwilę ale jednak był na to osobny papier (nie małym druczkiem na 28 stronie). Był wyraźny wykres wiboru od początku notowań. Była spora tabelka z wyliczeniami ile może wynieść rata przy wzroście wiboru. Była podana osobna informacja, że istnieje ryzyko. Wszystko na osobnym druku.
Wiadomo, pracownik banku nie zniechęcał mnie od wzięcia kredytu argumentując ryzykiem wzrostu wiboru.
@geodetaPiotr: a w tych pozwach, to chyba chodzi o kwestie ustalania wskaźnika WIBOR a nie, że Klient nie był informowany co to WIBOR i jak działa kredyt? Bo jak to drugie, to podpis pod papierami jest więc sąd tu nic nie zmieni - z góry sprawa jest przegrana.
@geodetaPiotr: z tym informowaniem to bym banków nie bronił. Sam się tematem mocno interesowałem przed wzięciem kredytu i byłem mocno rozczarowany podejściem banku. Temat stóp i wiboru był co najwyżej napomknięty.


@iroos: Przecież przy braniu kredytu mają obowiązek poinformować cie o wiborze, czym jest itd. Przy podpisywaniu kredytu podpisujesz papier
@szakalq: no właśnie może być i tak. Kwestia ustalania wiboru też jest sporna bo nawet jeśli nie jest on poprawny z jakichś względów (nie znam się aż tak) to zgoda na jego stosowanie była wyrażona. No ale ciekawe jak to się rozwinie
@geodetaPiotr: No ja tez miałem osobny papier z symulacja wiboru ale typowo na zasadzie „No tu jest obowiązkowa informacja proszę podpisać” i tyle zero ze jakies ryzyko ze coś