Wpis z mikrobloga

Chłop dziś cierpi, około 16:00 miał 40,5°C stopnia gorączki i drgawki, jakich nie doświadczył nigdy wcześniej, zapalenie jelit się odezwało i bolało jak sam skurczysyn, ehhhh, myślałem że zemdleję z bólu, na szczęście mama pomogła mi dotrzeć do łóżka. W czerwcu 2020 runąłem jak długi z omdlenia, nawet sobie łuk brwiowy i jednego zęba wówczas lekko uszkodziłem.

Chłop głupi jak but z lewej nogi, wczoraj skusił się na pomarańczę, a wszystkie cytrusy w wersji bez obróbki termicznej mu zabronione. Teraz spadła gorączka do 38,5°C, ale pewnie znowu nabije zanim pójdę spać, echh trzeba przetrzymać jakoś jeszcze półtorej doby, bo zwykle po takim czasie takie epizody u mnie ustępują.

Nawet tradycyjnego piątkowego meczu ligi hiszpańskiej za dwie godziny pewnie nie obejrzę, chociaż będę próbował. I tak to chłopu mija piątek piątunio...

#przegryw
  • 6