Aktywne Wpisy
patryk_66 +491
lkjp +181
W końcu koniec najbardziej żałosnej pory roku. Za chwilę spocone baby, udarowcy i wiecznie narzekający rolnicy pójdą przynajmniej na chwilę w zapomnienie. Już niedługo czekają nas cudowne ciemne poranki, deszczowe mgliste dni i wczesny wieczór. Znowu będzie czym oddychać. Gówniarze będą smętnie kroczyć podczas szarówki w kierunku szkół. Życzę sobie i Wam moi mili, aby ##!$%@? oraz ##!$%@?. Z kolei wszystkim miłośnikom lampy 30 stopni serdeczna parówa w okrężnicę.
Na sztaludze Rest in Peace, w klimacie dzisiejszego dnia. Akurat tą wersję, pochodzącą z SIgnature Spellbook: Gideon, kupiłem do deczku EDH – razem z Helm of Obedience tworzy combo kasujące graczowi library. Nie jestem jakoś specjalnie fanem akurat tej ramki, ale art. I flavor pokazują upamiętnienie Gideona, jednej z moich ulubionych postaci. Natomiast wiadomo, jest to gra w śmieszne kartoniki, nie ma się co przywiązywać, a poza tym założę się, że jeszcze tego Gideona w jakiejś formie zobaczymy, na Therosie jest wakat na boga słońca xD.
W sumie to chyba nie kojarzę nikogo, z kim bym grał, kto jest już po drugiej stronie. Myślę, że wśród wielu graczy, z którymi grałem, jest spora szansa, że ktoś już się zawinął. Naturalną koleją rzeczy jest to, że takich osób będzie przybywać. Każdy spotkany gracz to inna historia. Wiadomo, że niektórzy w natłoku turniejowych emocji nawet nie zapamiętają z kim grali, ale jak czytam czasem raporty, to poraża jakość szczegółów, które gracze są w stanie przytoczyć po tłuczeniu często przez dwa dni w dusznej sali. Sam mam podobnie, z tych najfajniejszych turniejów po prostu pamięta się więcej. W tym to, z kim się grało i jak się ta osoba zachowywała.
Jak grasz z kimś, kogo znasz i jesteś niemiły, to nie wiem co powiedzieć, może najlepiej przestań grać. A jak grasz z randomem, którego pierwszy raz widzisz na oczy, to nie wyżywaj się na nim że w poprzedniej keepnąłeś one landera i nie naszło. Nie wiesz co dla tej osoby znaczy ta gra. Może to ktoś, kto przy dużych problemach „wyszedł do ludzi”, może się dopiero uczy, może ma gorszy dzień. A jeśli po prostu jesteś d*pkiem, to też przestań grać.
Każdy pewnie oprócz tych dobrych, miłych i serdecznych graczy, którzy pomogli, pośmieszkowali, czy koncertowo pokonali i z uśmiechem podziękowali za grę, zna takich, co są pełni goryczy. Szczególnie na mtgo te kopalnie soli są wiecznie otwarte. W realu niestety też są napinacze. Z tego miejsca nie pozdrawiam takiego jednego ziomeczka (nie wiem jak się nazywał), co grał kiedyś ze mną moderna w wieczornym turnieju i się strasznie ciśnieniował. Ja grałem pierwszy raz po dłuższej przerwie, żyłem atmosferą Paprykarza, turniej był o małą stawkę, a typ się do mnie rzucał jakby gra była na śmierć i życie xD.
No właśnie, każdy z nas kiedyś zobaczy swój ostatni spojler, przekręci ostatniego stwora, zakoszulkuje ostatni deck. Z kimś też zagramy ostatnią grę. Ja bym wolał, żeby ta osoba dobrze mnie wspominała.
Poważnie się zrobiło, ale daily remainder, żeby być miłym zawsze się przydaje. Pozdro
#mtg #magicthegathering #mtgna30procent