Wpis z mikrobloga

Mój stary to fanatyk NBA. Pół mieszkania #!$%@? koszulkami najgorsze. Druga połowa mieszkania #!$%@? SLAM-em, Sports Illustrated xD itp. Co tydzień ojciec robi objazd po wszystkich kioskach w mieście, żeby skompletować wszystkie koszykarskie tygodniki. Byłem na tyle głupi, że nauczyłem go into internety bo myślałem, że trochę pieniędzy zaoszczędzimy na tych gazetkach ale teraz nie dosyć, że je kupuje to jeszcze siedzi na jakichś forach dla fanów i kręci gównoburze z innymi o najlepszych zawodników itp. Potrafi drzeć mordę do monitora albo #!$%@?ć klawiaturę za okno.
Kiedyś ojciec mnie #!$%@?ł to założyłem tam konto i go trolowałem pisząc w jego tematach jakieś losowe głupoty typu Spurs jedzo guwno. Matka nie nadążała z gotowaniem bigosu na uspokojenie. Aha, ma już na forum rangę HOF, za #!$%@? nie 10k postów. Jak jest ciepło to co weekend #!$%@? na kort. Od jakichś 5 lat w każdą niedzielę gram ze starym w H-O-R-S-E. Jak się dostałem na studia to stary przez tydzień #!$%@?ł że to dzięki mojemu Basketball IQ. Co sobotę budzi ze swoim znajomym mirkiem całą rodzinę o 4 w nocy bo hałasują pakując piłki, robiąc kanapki itd. Przy jedzeniu zawsze #!$%@? o zawodnikach i za każdym razem temat schodzi w końcu na Polski Związek Koszykówki, ojciec sam się nakręca i dostaje strasznego bólu dupy durr niedostatecznie wspierają polską koszykówkę hurr, robi się przy tym cały czerwony i odchodzi od stołu klnąc i idzie słuchać podcastu Zacha Lowe'a żeby się uspokoić. W tym roku sam sobie kupił na święta Vintage Jersey Vince'a Cartera. Oczywiście do wigilii nie wytrzymał tylko już wczoraj ją założył. Siedział cały dzień w tej koszulce i z opaską na czole i nawet obiad (karp) też w tym zjadł [cool][cześć]
Gdybym mnie na długość ręki dopuścili do wszystkich koszykarzy na świecie to bym wziął i #!$%@?ł. Jak któregoś razu, jeszcze w podbazie czy gimbazie, miałem urodziny to stary jako prezent wziął mnie ze sobą na mecz Cavaliers vs Clippers w drodze wyjątku. Super prezent #!$%@?. Pojechaliśmy gdzieś do centrum miasta, dochodzimy pod arenę a ojcu już się oczy świecą i oblizuje wargi podniecony. Wziął browara, siadamy na trybunach i oglądamy. Po pięciu minutach mi się znudziło więc sprawdzam fejsa na telefonie to mnie ojciec #!$%@?ął po głowie, że DeAndre Jordan nie lubi jak fani nie patrzą i się dekoncentruje przy rzutach osobistych. Jak się chciałem podrapać po dupie to zaraz 'krzyczał szeptem', żebym się nie wiercił bo to za dużo ruchów i zawodnicy to widzą i ich to drażni. 6 godzin musiałem siedzieć w bezruchu i wstawać i krzyczeć tylko jak był jakiś wsad. W pewnym momencie ojciec poszedł do kibla tylko po to by się spierdzieć. Wytłumaczył mi, że trzeba pierdzieć poza areną bo inaczej inni kibice a co ważniejsze - gracze czują. Wspomniałem, że ojciec ma kolegę mirka, z którym jeździ na mecze. Kiedyś towarzyszem wypraw był hehe Zbyszek. Człowiek o kształcie piłki koszykarskiej i 365 dni w roku w jersey Stephena Curry'ego. Byli z moim ojcem prawie jak bracia, przychodził z żoną Bożeną na wigilie do nas itd. Raz ojciec miał imieniny zbysio przyszedł na hehe kielicha. #!$%@? się i oczywiście cały czas gadali o koszu i statystykach. Ja siedziałem u siebie w pokoju. W pewnym momencie zaczeli drzeć na siebie mordę, czy generalnie na MVP zasługuje Giannis czy Jokić.

WEŹ MNIE NIE #!$%@? ZBYCHU, WIDZIAŁEŚ TY KIEDYŚ JAKIE JOKIĆ ROBI ASYSTY?!
#!$%@? A TADEK W MILWAUKEE TO GIANNIS CO NOC 5 NA RAZ BRONI
CO TY MI O JOKICIU #!$%@? JAK ON BARDZIEJ WALCZY O SWOJE TRIPLE DOUBLE ZAMIAST O WYGRANĄ. GIANNIS TO JEST KRÓL KORTU JAK LEW JEST KRÓL DŻUNGLI

No i aż się zaczeli #!$%@?ć zapasy na dywanie w dużym pokoju a ja z matką musieliśmy ich rodzielać. Od tego czasu zupełnie zerwali kontakt. W zeszłym roku zadzwoniła żona zbysia, że zbysio spadł z rowerka i zaprasza na pogrzeb. Odebrała akurat matka, złożyła kondolencje, odkłada słuchawkę i mówi o tym ojcu, a ojciec
I bardzo #!$%@? dobrze

Tak go za tego Jokicia znienawidził. Stary jakoś w zeszłym roku stwierdził, że koniecznie musi mieć basket do treningu bo niby wynajmowanie kortu za drogo wychodzi i wszyscy go chcą oszukać >synek na korcie to się prawdziwe kostki łamie! tam jest żywioł! ale nie było go stać na kosza ani nie miał go gdzie trzymać a hehe frajerem to on nie jest żeby komuś płacić za przechowywanie więc zgadał się z jakimiś koszykarzami okolicy, że kupią basket na spółkę, będzie stał u jakiegoś janusza, który ma dom a nie mieszkanie w bloku jak my, na podjeździe, który ten janusz ma i się będą tym basketem dzielili albo będą grać razem. Na początku ta kooperatywa szła nawet nieźle ale w któryś weekend ojciec się rozchorował i nie mógł z nimi graf i miał o to olbrzymi ból dupy. Jeszcze ci jego koledzy dzwonili, że strzały wpadają jak #!$%@?. Swish after swish więc mój ojciec tylko leżał czerwony ze złości na kanapie i sapał z #!$%@?. Sytuację jeszcze pogarszało to, że nie miał na kogo zwalić winy co zawsze robi. W końcu doszedł do wniosku, że to niesprawiedliwe, że oni grają bez niego bo przecież po równo się zrzucali na basket i w niedzielę wieczorem, jak te janusze już wróciły z treningu, wyszedł nagle z domu. Po godzinie wraca i mówi do mnie, że muszę mu pomóc z czymś przed domem. Wychodzę na zewnątrz a tam nasz samochód z przyczepą i koszem xD Pytam skąd on go wziął a on mówi, że januszowi #!$%@?ł z podjazdu przed domem bo oni go oszukali i żebym łapał z nim tablicę i wnosimy do mieszkania XD Na nic się zdało tłumaczenie, że zajmie cały duży pokój. Na szczęście board nie zmieścił się w drzwiach do klatki więc stary stwierdził, że on go przed domem zostawi. Za pomocą jakichś łańcuchów i mojej kłódki od roweru przypiął ją do latarni i zadowolony chce iść wracać do mieszkania a tu nagle przyjeżdżają 2 samochody z januszami współwłaścicielami, którzy domyślili się gdzie ich własność może się znajdować xD Zaczęła się nieziemska inba bo janusze drą mordy dlaczego basket ukradł i że ma oddawać a ojciec się drze, że oni go oszukali i on 500zł się składał a nie grał w ten weekend. Ja starałem się załagodzić sytuację żeby ojciec od nich nie dostał #!$%@? bo było blisko. Po kilkunastu minutach sytuacja wyglądała tak:
-Mój ojciec leży na ziemi, kurczowo trzyma się kosza i krzyczy, że nie odda
-Janusze krzyczą, że ma oddawać
-Jeden janusz ma #!$%@? nos bo próbował leżącego ojca odciągnąć od kosza za nogę i dostał drugą nogą z kopa
-Dwóch policjantów ciągnie ojca za nogi i mówi, że jedzie z nimi na komisariat bo pobił człowieka -We wszystkich oknach dookoła stoją sąsiedzi
-Moja stara płacze i błaga ojca żeby zostawił kosza a policjantów żeby go nie aresztowali
-Ja smutnazaba.psd W końcu policjanci oderwali starego. Ja podałem januszom kod do kłódki rowerowej i zabrali basket rzucając wcześniej staremu 500zł i mówiąc, że nie ma już do kosza żadnego prawa i lepiej dla niego, żeby się nigdy na korcie nie spotkali. Matka ubłagała policjantów, żeby nie aresztowali ojca. Janusz co dostał w mordę butem powiedział, że on się nie będzie #!$%@?ł z łażeniem po komisariatach i ma to w dupie tylko ojca nie chce więcej widzieć. Stary do tej pory robi z januszami gównoburzę na forach dla fanów bo założyli tam specjalny temat, gdzie przestrzegali przed robieniem jakichkolwiek interesów z moim ojcem.
Obserwowałem ten temat i widziałem jak mój ojciec nieudolnie porobił trollkonta >Szczepan54 >Liczba postów: 1 >Ten temat założyli jacyś idioci! Znam użytkownika stary_anona od dawna i to bardzo porządny człowiek i wspaniały point guard! Chcą go oczernić bo zazdroszczą highlight-ów Potem jeszcze używał tych trollkont do prześladowania niedawnych kolegów od kosza. Jak któryś z nich zakładał jakiś temat to ojciec się tam #!$%@?ł na trollkoncie i np. pisał, że #!$%@? jumper i widać, że nie umie wsadów xD Z tych samych trollkont udzielał się w swoich tematach i jak na przykład wrzucał filmiki ze swoich zagrywek to sam sobie pisał >Noooo sztos crossover! Widać, że doświadczony gracz! a potem kazał mnie i starej oglądać jak go chwalą na forum...
#nba #pasta ##!$%@?