Wpis z mikrobloga

Holender władował mi się w tyłek auta. Fura prawdopodobnie pójdzie na szkode całkowitą. Niestety, ja miałem tablice PL, on NL i już tydzień czekam na jakieś pchnięcie sprawy dalej, bo się nie mogą ubezpieczyciele dogadać, a ja jestem bez auta.
Jest jakaś pomoc prawna w takich przypadkach, albo ktoś miał podobną sytuacje? Nie wiem czy mogę sobie wynająć auto, nie wiem czy mogę zawieźć je do mechanika, żeby chociaż sprawdził czy będzie to do naprawienia.
A i jakby ktoś miał jakiegoś trupka do 1-1,5 tys e na sprzedaż to ja chętnie :)
#holandia
  • 9
@FanaticoRosso1910: proponowali 200 mniej niz oficjalne tabele ale sie wyklocilem mowiac, ze pracuje od poniedzialku do niedzieli i auto jest mi potrzebne dzien w dzien od rana do wieczora a nie na weekendy.
Na poczatku zglosilem chec naprawy bezkosztowej, w takim wypadku daja auto na czas naprawy. W warsztacie sie okazalo, ze same drzwi to juz wartosc auta (xD) a reszta to juz w ogole. Potem wycena i za pare dni
Miałem podobny przypadek, holender dość mocno uderzył mi w auto na pl blachach, szkoda całkowita, jego ubezpieczalnia zapytała o adres gdzie mieszkam i gdzie była kolizja, po czym podali mi 3-4 punkty do których mogę odstawić auto a oni tam wyślą swojego rzeczoznawce. Odstawiłem auto, podałem adres, do 3 dni był rzeczoznawca i po kolejnych 3-4 dniach wycena. Były dwie opcje, albo wypłata jakieś kwoty + przejmują wrak (a ja dostanę około
@FanaticoRosso1910: Nam się baba wbiła w bok samochodu. Najważniejsze to utrzymywać kontakt mailowy by mieć potwierdzenie wszystkiego na piśmie. Polska ubezpieczalnia nas mocno olała kiedy próbowaliśmy rozwiązać problem, także nie oczekuj od nich zbyt wiele. Najważniejsza jest wycena szkody którą oczywiście może holenderska ubezpieczalnia podważyć by jak najdłużej #!$%@?ć sie z wypłatą pieniędzy. Nam odpisywali z ubezpieczalni dokładnie po tygodniu więc jak uda ci się ogarnąć wszystko w listopadzie to bedzie