Wpis z mikrobloga

Onet pisze: Ukraińscy żołnierze doceniają artylerię polskiej produkcji. Minister Błaszczak woli zagraniczną konkurencję
Wojna w Ukrainie jest znakomitym poligonem dla sprzętu zachodniej produkcji. Największą uwagę zwracają samobieżne haubice polskiej i niemieckiej produkcji. Okazuje się, że polskie kraby okazały się bezkonkurencyjne. Zadziwia zatem, że minister Mariusz Błaszczak woli produkt koreański.

Nie znam się, więc zapytam. Czy to nie jest tak, że wolimy nasz produkt, tylko brakuje nam mocy przerobowej do produkcji, a potrzebujemy broni na już czy jak to jest? Poważnie pytam

#wojna #wojsko #polska #ukraina
  • 16
@adrian1702: Kupujemy sprawdzony sprzęt, zbliżony technologicznie do tego co robimy u siebie. Dodatkowo dostajemy całe knowhow i produkcja będzie się odbywala u nas. Sytuacja wymaga tego byśmy zbroili się jak najszybciej a możliwości produkcyjne krabów są zbyt niskie. Ten chory rzad robi wiele złego ale to byla lub jest jedna z najbardziej profesjonalnych i odpowiednich do sytuacji decyzji.
@iErdo: Przyczyn tej sytuacji jest sporo. Wąskim gardłem są nie tylko moce produkcyjne Krabów, ale też to, że cała produkcja na kilka lat do przodu i tak jest zaklepana na Ukrainę. Wybór był prosty — albo załatwimy coś na cito albo nie będziemy mogli dozbrajać Ukrainy, żeby waliła w kacapów. Innym powodem była podobno świetna dotychczasowa współpraca z Koreańczykami (całe podwozie Krabów), zarówno polonizacja jak i bardzo liberalne podejście do kwestii
@jaroslawt: zgadzam się z Tobą z tym że automat ładowniczy w niemieckich PZH 2000 niesprawdził się w obecnym konflikcie więc wniosek zę jest to lepsze rozwiązanie nie jest do końca słuszny
@noise6: To, że Niemcy mają felerny automat nie znaczy, że każdy jest taki. Ceasary sobie Ukraińcy bardzo chawalą a tam masz prawie pełną automatykę. Nie wiem, czy dostali Archery szwedzkie ale tam masz full auto. Oczywiście warto docenić prostotę, ale automat to przyszłość i sprzęty bez niego nie mają specjalnie racji bytu.