Wpis z mikrobloga

ale dzien z dupy mirki. jechalem na egzamin na 10.00. oczwiscie spoznilem sie bo przejechanie 150km w 3 godziny przeroslo nasze drogi krajowe. przed wyjazdem braklo gazu w kuchence wiec o 6.30 latalem z pusta butla po wiosce celem jej wymiany. wymienilem. potem braklo gazu w oplu, silnik zaczal chodzic na trzy gary, stalem w dwoch korkach, byl wypadek, potem stalem na przejezdzie kolejowym zeby po dojechaniu na miejcse szukac parkingu przez 20min. a #!$%@? mam juz dosc. #sadstory