Wpis z mikrobloga

Czyli tak: Mr President pyta czy Klaudia wybrałaby go sama z siebie - nie. Zostawia więc sobie immunitet i ją zmusza.

Dawid podchodzi do niej sam się odpalając albo do Andzeliki.
Tak myślę że byłoby najlepiej dla niego. Nie udźwignął programu, albo zauroczenia Anastazją i jego łzy jakoś... Może miękka jestem, ale budzą we mnie sympatię. Bo to znaczy że nawet jeśli w głowie pusto to serduszko pełne.

Szkoda tylko że ten kretyn Marek, którego nawet lubiłam przez chwilę, zostanie. Co on tej Oli robi, to jest kryminał.
Nie ogarnia facet że ona po prostu go nie chce. Ja rozumiem że w tym programie nie można robić sobie wrogów i palić mosty... Ale na jej miejscu to już bym mu dawno walizki za drzwi wystawiła.
Daje mu dziewczyna szansę, podpowiada opcję a on agresywnie do kwadratu wciąż jej się pcha z buciorami.
I co on z tym opiekunem dla dziecka... Uroił sobie że zna się na grze równie mocno co to że niby Ola się nie zna.
I to kłamstewko do Mikołaja... Wszystko przegrał facet w dwóch odcinkach.

Chyba że kolejność będzie taka że najpierw podejdzie Marek, Wentyl później, wtedy to Marek może być taki jebnięty że będzie dalej próbował tłamsić Niemowę.
Wtedy jest szansa że Ola uratuje siebie i nas przed tym ciulem na ropę, jak mówią na Śląsku. (Po ile diesel?)

PS
Lovestory wciąż śledzę - Mikołaj rozczarowany że Monika nie trąbi iż chce miłości? Czy może pełen podziwu dla dyskrecji?

PPS
No i co? Wystarczyło spojrzeć lepiej, posłuchać chwilę... I już majtki mokre na prezydenta.
Ależ szkoda że nie wszedł wcześniej.

#hotelparadise
  • 2