Wpis z mikrobloga

Dzisiaj wraz z @Mrboo wybraliśmy się do Katowic do Rudego Goblina zagrać w grę planszową Robinson Crusoe: Adventure on the Cursed Island i spożyć niewielkie ilości alkoholu niskoprocentowego. Gra była jak dla mnie (bardzo początkującego gracza) bardzo rozbudowana, ale po kilku turach udało się w miarę załapać o co w tym chodzi. Rozgrywaliśmy scenariusz nr 1, którego celem jest rozpalenie ogniska na czas, kiedy będzie przepływał statek niedaleko wyspy, na której się rozbiliśmy w celu zwrócenia na siebie uwagi. Pierwsza połowa gry zdecydowanie nie była dla nas pomyślna, opady deszczu, jedne jedyne polowanie bez broni i od razu najtrudniejsza bestia w postaci aligatora, co chwilę jakieś negatywne wydarzenia, które nie ułatwiały sprawy, a zapasów ubywało. Po zbudowaniu kolejnych poziomów dachu, paleniska, wilczych dołów i skrótu zaczęliśmy powoli posuwać się do przodu, zapasy zaczęły nagle rosnąć, a warunki pogodowe nie robiły już na nas większego wrażenia. W trakcie przedostatniej tury udało nam się skończyć stos drewna, który miał zostać podpalony w momencie przepływania statku niedaleko wyspy, co oznaczało nasze zwycięstwo i uratowanie rozbitków. Do naszego sukcesu przyczynił się również czarny kolega Piętaszek, który ostatkiem sił dotrwał do końca rozgrywki. Mimo wszystko dalej nie rozumiem czemu Piętaszka w grze symbolizuje biały pionek.

Także pierwsze spotkanie z bardziej zaawansowaną planszówką zdecydowanie na plus, miejmy nadzieję, że nie ostatnie. :) W trakcie gry pojawił się pomysł, żeby spotkać się z wykopowiczami w większym gronie przy jakiejś grze planszowej? Może ktoś ze Śląska byłby chętny? Wszystko najprawdopodobniej dopiero po 22 stycznia, bo do tego czasu moje życie kręci się wokół obrony pracy inżynierskiej. :) W razie czego piszcie do mnie lub @Mrboo!

#grybezpradu #gryplanszowe #planszowki
Pobierz Nietopesz - Dzisiaj wraz z @Mrboo wybraliśmy się do Katowic do Rudego Goblina zagrać ...
źródło: comment_8YRtoosPuQVAV2SUFAPlh47Osc8amLN7.jpg
  • 10
Ja do tego co @Nietopesz napisał dodam, że niestety nie było czasu zbytnio by zagrać drugi scenariusz w którym to gracze wcielają się w rolę egzorcystów lądujących na przeklętej wyspie.

Też nie ukrywam, że miałem dziś ogromne szczęście w rzutach kośćmi (choć nie zawsze!)

Jednak mimo to od siódmej tury nie było już łatwo, ale pomogły nam decyzje podjęte w wcześniejszych fazach rozgrywki (szczególnie zbudowanie wilczego dołu oraz siekiery - to dzięki