Wpis z mikrobloga

Zazwyczaj nie chce mi się pisać tu swojego wysrywu o tych wiewiórczych ekstrementach, ale od odcinku 5 śmiech przerodził się we łzy nad poziomem scenarzystów/showrunnerów w wielu mediach. W sensie idiotyzmy i badziewność na początku sprawiały mi nawet radość, bo było to aż tak esktremalnie głupie. Teraz jest to już po prostu smutne. Zwłaszcza że cały czas widzę, że ten serial ma sporo obrońców, którym ten nieśmieszny żart zwany fabułą nie przeszkadza.

Spoilery epizod 7.

Od czego by tu zacząć... Może Elendil, najzajebistszy ojciec i kapitan Numenoru? Idzie mega kataklizm, jestem najwyższym dowódcą tej wyprawy, co robię? A #!$%@? nie będę nawet próbował upewnić się że dwie najważniejsze dla mnie osoby(syn i królowa) wydostaną się bezpiecznie, a jak dowiem się że syna nie ma to nie będę próbował się wrócić, upewnić czy nawet zapytać co się stało tylko, "a kij z tym, nie będę się aż tyle wracał". Przecież jako Isildur(który wiadomo że przeżyje) bym się wyparł ojca, jakbym dowiedział się że mnie tak po prostu zostawił na pastwę losu xD, zwłaszcza że przecież w ostatniej scenie przed wybuchem byli razem, więc nie byli od siebie jakoś daleko. No a w tej samej scenie, zaraz potem biegnie krzycząć "The Queen". Skopał obie sprawy na własne życzenie, niby dlaczego mam mu teraz współczuć? Jak oni i np. Galadriela mogli się w tej wiosce rozłączyć? Przecież w tej wiosce stały dosłownie 3-4 chaty na krzyż, a widoczność nie była jakaś tragiczna?

I nagle skąd teraz ten #!$%@? na Galadrielę? O co on ją obwinia? Przecież jechali na wojnę z "wielkim złem" więc chyba brał pod uwagę że coś strasznego się mogło wydarzyć? Czy oni serio wszyscy myśleli że skończy się na tej jednej potyczce? Sama Galadriela w tym odcinku najmniej wkurzająca w całym sezonie, choć nadal daję jej mocne 1/10.

No i tak w sumie to Bronwyn ma niezłe czity, 1,5 dnia temu przyjęła dwie strzały na klatę, prawie się wykrwawia, a w tym odcinku prawdopodobnie bez żadnego problemu dociera do obozu(kilkanaście mil zakładam) i chodzi jak gdyby nigdy nic. Tak wiem, że w innych serialach/filmach też tak jest, ale #!$%@? mnie to obchodzi, nie usprawiedliwia to tego w żaden sposób za żadnym razem. Albo mam traktować poważnie obrażenia głównych postaci, albo mieć wywalone bo mają plot armor +100. A no i oczywiście walczy z Elendilem o tytuł rodzica roku, również nie próbując znaleźć swojego syna, tylko po prostu #!$%@?ąc.

Numenor wycofuje się praktycznie bez walki po 1 dniu przebywania w Śródziemiu. Powiem tylko xD. Jako poddany Numenoru zacząłbym kwestionować na co idą moje podatki. No i do czego oni zacumowali te statki? Czemu rozbili obóz tak wysoko i daleko? Jak przetransportowali konie na brzeg? Na szalupach? Przecież taki wypakunek zająłby mnóstwo czasu? Jak oni to wszystko pomieścili na trzech statkach? Tyle pytań które na zawsze będą bez odpowiedzi.

Halbrand którego wszyscy po prostu zaakceptowali jako króla, mimo iż jego przybycie dosłownie zapoczątkowało Armageddon. I to wszystko w świecie w którym jest mnóstwo legend/przepowiedni/przesądów, nikt nawet nie próbuje zaproponować, że może to zły omen? No i w jednej scenie leży blady i umierający i potrzebuje specjalnych leków by przeżyć, a w następnej chodzi o własnych siłach i wskakuje na konia. Przecież tego się nie da traktować serio, tak jak w przypadku Bronwyn.

No i w końcu główna postać tego odcnika, Wulkan. Erupcja bardziej widowiskowa niż w "2012". Pomijam już, że powinna wszystkich zmieść z planszy, to erupcja która mam uwierzyć że zaciemnia mordor na wieki, wyjaławia glebę, tak po prostu znika po 15 milach(odległość na oko od wiochy do obozu Numenoru). Czy scenarzyści słyszeli kiedyś o efektach wybuchu wulkanu? Zwłaszcza o tak potężnym wybuchu(pioruny, dym, lasery itp.). Przecież #!$%@? Harfooci powinni widzieć dym, popiół i chmury, w końcu doleciał do nich materiał piroklastyczny. A tutaj pół dnia drogi od wioski z Southlands, nie mamy kuźwa żadnego śladu wybuchu, tylko kilka zwykłych chmurek w powietrzu. Zero śladu jakiegoś popiołu/pyłu na ziemi, zaciemnienia, czy nawet dymu wydobywającego się z kierunku z którego przyszli. Zwłaszcza że w ostatniej scenie wulkan cały czas kopci. Pomijam już fakt że krajobraz po wybuchu wulkanu wygląda zupełnie inaczej(drzewa położone jak zapałki, a nie połamane jak po eksplozji). Oczywiście nikt nawet nie kaszlnie podczas wdychania pyłu wulkanicznego, bo przecież to fantasy. Słowo skala w tym serialu nie istnieje, nic do siebie nie pasuje. Jeśli mamy najbardziej widowiskową erupcję wszechczasów, to wypadałoby to może oddać w trochę lepszy sposób, bo w sumie po tym odcinku nie wydaje się ona aż tak wielka i destrukcyjna, a jej efekty nie aż tak poważne?

Krasnoludy, Mithril, krótko bo już mi się nie chce. "Przyjaźń" Elronda i Durina, w całym serialu mamy raptem jedną scenę gdzie nie gadają o biznesie. Nie no faktycznie bros for life(Durin bardzo szybko i bezproblemowo wybacza wszystkie gafy Elronda) Jak szybko elfy zginą bez mithrilu? W sensie co, miesiąc i już po nich? Jak to w ogóle ma działać? Czy po prostu zaczną się starzeć w tempie ludzkim? Nie mogą ewentualnie poczekać aż ojciec Durina na spokojnie umrze i wtedy zacząć kopać? Po tak gównianym odcinku "cliffhanger" mnie tylko rozbawił, bo serio oni nie mają nic nowego i ciekawego do zaoferowania w tym serialu. Tylko odgrzewane po 20 latach kotlety.

O historii z Celebornem nawet się nie będę wypowiadał.

Idę się przejść.

#ringsofpower #wladcapierscieni #lotr
  • 11
  • Odpowiedz
@Kernydz: Co w tym dziwnego? Tyle się narzeka, że ludzie krytykują coś, nie oglądając tego, ale jak ktoś już się weźmie za oglądanie, po czym wjeżdża konstruktywna krytyka, to też źle xD
  • Odpowiedz
@Kernydz: Ewentualnie mem Pata i Mata z osłem.

A tak bardziej serio to dokładnie to co napisał @Mtsen. Chciałem dać obiektywną szansę całemu pierwszemu sezonowi i podjeść bez uprzedzeń do serialu jako całości. I zatrważa mnie, jak bardzo można skopać scenariusz w serialu o praktycznie nieograniczonych możliwościach. Po pierwszym sezonie planuję zakończyć swoją "przygodę" z tym "dziełem".
ExpediteLikeRossi - @Kernydz: Ewentualnie mem Pata i Mata z osłem. 

A tak bardziej...

źródło: comment_1665139011BM29bboKiwFceCRYRpd0HV.jpg

Pobierz
  • Odpowiedz
Halbrand którego wszyscy po prostu zaakceptowali jako króla, mimo iż jego przybycie dosłownie zapoczątkowało Armageddon. I to wszystko w świecie w którym jest mnóstwo legend/przepowiedni/przesądów, nikt nawet nie próbuje zaproponować, że może to zły omen? No i w jednej scenie leży blady i umierający i potrzebuje specjalnych leków by przeżyć, a w następnej chodzi o własnych siłach i wskakuje na konia. Przecież tego się nie da traktować serio, tak jak w przypadku
  • Odpowiedz
@ExpediteLikeRossi: Uwielbiam te piątki kiedy jaram się po obejrzeniu nowego odcinka, potem czytam posty jak ten i pomimo tego, że dla mnie to zajebiste widowisko (można się wczuć w klimat) to daje plusa OPowi, bo trudno się z nim nie zgodzić. Cieszę się że jestem takim zjebem, że podczas oglądania w ogóle tego nie dostrzegam :D
  • Odpowiedz
Numenor wycofuje się praktycznie bez walki po 1 dniu przebywania w Śródziemiu. Powiem tylko xD. Jako poddany Numenoru zacząłbym kwestionować na co idą moje podatki. No i do czego oni zacumowali te statki? Czemu rozbili obóz tak wysoko i daleko? Jak przetransportowali konie na brzeg? Na szalupach? Przecież taki wypakunek zająłby mnóstwo czasu? Jak oni to wszystko pomieścili na trzech statkach? Tyle pytań które na zawsze będą bez odpowiedzi.


@ExpediteLikeRossi:
Drzewid - > Numenor wycofuje się praktycznie bez walki po 1 dniu przebywania w Śródzi...

źródło: comment_1665228680uczSIBxgwh4L0iFyfhChL1.jpg

Pobierz
  • Odpowiedz