Wpis z mikrobloga

Małe #chwalesie. Pierwszy raz w życiu w wiadrze miałem więcej prawdziwków niż podgrzybków. Największy prawdziwek około 400gram. Aktualnie 1 partia sie suszy, cała suszarka załadowana. Druga partia, głównie podgrzybki właśnie sie chłodza po obgotowaniu i wrzuce do zamrażarki, a 3 partia pokrojona wplastry rozlozona na szmatkach na stole podsycha i czeka na swoją kolej do suszarki.

W sumie po lesie chodziłem 3h, ale jakies 70% uzbierałem w 1,5h. Potem w sumie chodziłęm i szukałem nowych obszarów grzybonośnych. Pierwszy raz też pojechalem do lasu rano tj zaczałem zbierac kilka minut po 8 rano. Wiem, że niektórzy grzybiarze są skoro świt, ale poprzednie wyprawy rozpoczynałem około 10. Teraz wiem, że las z rana jest dużo spokojniejszy. Pierwszą godzinę po wejsciu do lasu spędziłem praktycznie w ciszy, nie słyszałem żadnych ludzi, samochodów czy dźwięku wycinki drzew. Wspaniałe uczucie, człowiek wtedy czuje namiastkę jakby był w jakimś ogromnym jeszcze niepoznanym lesie. Polecam.

Na koniec tylko dodam, że prawdziwek który leży na desce do krojenia został zebrany na końcu. Miałem już wystarczającą ilość grzybów i szedłem drogą leśna do miejsca gdzie zostawiłem auto. Postanowiłem sobie że już nie wchodze do lasu- koniec ze zbieraniem. Wyjątek będą stanowiły grzyby które rozpoznam wprost z drogi. Nie zrobiłem nawet 100-200m od mojego postanowienia i ujrzałem tego prawdziwka zaraz przy drodze :) . Bardzo miły akcent na koniec grzybobrania

#grzyby
susi33 - Małe #chwalesie. Pierwszy raz w życiu w wiadrze miałem więcej prawdziwków ni...

źródło: comment_1664051579nyDVLVTV2t2DKiAIOmSV7n.jpg

Pobierz
  • 1
  • Odpowiedz