Wpis z mikrobloga

Kreng - Monkey (Part 2) (2012)

Fragment muzycznej oprawy do jednego z dziwactw teatralnego kolektywu dewiantów, jak ktoś nazwał belgijski Abattoir Fermé. Groteska, burleska, surrealizm, ciało ludzkie, łamanie tabu, tajemnicze (sceniczne) rytuały - takie rzeczy. Ostatnie 6 minut, zupełnie niezrozumiałe w kontekście tego co tu zamieszczam, można spokojnie pominąć; psują tylko niepotrzebnie wrażenie.

Jeżeli opisać sam dźwięk bez teatralnego obrazowania (trzeba przyznać: wiele wyjaśniającego), byłaby to z pewnością muzyka filmowa bez filmu; raczej horror, choć z czymś więcej, o czym trochę nieswojo pomyśleć jak się na te dziwne rzeczy poprzyglądać. Postuję Małpę drugą za napięcie zmierzające do epickiego finału w 11:20.

#muzyka i ostrożnie #muzykafilmowa bo jednak skojarzenia są jednoznaczne