Wpis z mikrobloga

#anonimowemirkowyznania
Z wykopem jestem związany od dawna, ale z przyczyn różnych zdecydowałem się napisać z anonimowego.

Mam już prawie wszystko w życiu co chciałem. Mam dom, mieszkanie Warszawie którego nie wynajmuje bo czasami tam wpadam więc stoi puste, mieszkanie spłacone 2 lata temu, dom który jeszcze jest na mini ratce (stałe % więc podnoszone stopy mi nie straszne), ale powinienem spłacić bez stresu w ciągu najbliższych 2 lat, mam samochód, co prawda 4 letni ale nie chce go zmieniać, bo uwielbiam swoją Giulie. Mam też dużo zdywersyfikowanych oszczędności, trochę w walutach, trochę na lokatach, trochę w akcjach i "luźne" pieniądze na bardziej i mniej potrzebne wydatki. Dużo też w życiu osiągnąłem. Najpierw etat przez 8 lat gdzie dobiłem do magicznych ~14 tys złotych, potem działalność która pomnożyła moje dochody i która po paru latach rozwinęła się do kilku osobowej firmy którą zajmuje się wraz z moim przyjacielem, zatrudniając bliskich znajomych którym można zaufać i którzy wykonują swoją prace na tyle profesjonalnie by płacić im ponadprzeciętne wynagrodzenie. Mam też swoją paczkę przyjaciół, małą, kilku osobową, bo więcej nie potrzebuje, wychodzę z założenia że czasami "less is better". Żyje w komfortowej bańce.

Mam 36 lat i niby mam prawie wszystko to ciężko mi znaleźć kobietę. Niedawno skończyłem 2 letni związek i z jednej strony poczułem ulgę bo ewidentnie do siebie nie pasowaliśmy, związek był raczej z wygody, mieliśmy inny temperament, to jednak pierwszy raz od bardzo dawna poczułem niepokój. Niegdyś mój dom zamieszkiwany przeze mnie, moją była i jej dwa psy był dla mnie ostoją spokoju, radości, poczucia przebywania w azylu, a teraz stoi pusty. Jestem w takim wieku w którym można by rzecz, liczę na coś bardziej ambitnego, twórczego, rozwijającego. A seks, cóż, co poruchałem w życiu to poruchałem, od młodych 18tek do równych mojemu wiekowi i mimo że od pół roku jestem na "celibacie" to nie zmienia faktu, że dalej mnie to kręci, ale gdy widzę jak kobieta zaczyna szczuć mnie cycem, myśląc że to dla niej silna karta przetargowa, to od razu ją skreślam, kompletnie nie kręci mnie takie coś na początkowych etapach znajomości. Chciałbym zbudować związek z kimś ambitnie intelektualnie i może przemawia przeze mnie narcyzm, to jednak uważam że moje chęci są uzasadnione. Mam udowodniony autyzm które lata temu potwierdziłem dokonując szeregu badan i diagnoz psychologicznych. Psycholog wiele razy mi próbował uświadomić że jestem specyficzny i że powinienem znaleźć specyficzną partnerkę która podzielać będzie moje zapędy i pragnienia, nigdy nie mówiąc mi tego wprost, ale na tyle jasno i wyraźnie, że sam sobie to dopowiadałem.

Czy przegrałem życie? Ciężko powiedzieć, na pewno nie. Czy czuje się samotny? Zdecydowanie tak. Czy czegoś mi brakuje? Nie wiem, może. Czy podjąłem w życiu decyzje które sprawiły że jestem trochę osamotniony? Trochę tak, ale coś za coś, albo sięgasz marzeń (z których jestem dumny ze wogóle spróbowałem) albo żyjesz na krawędzi odmawiając sobie wyzwań w imię kompromisów z partnerką. Życie jest ciężkie i z wiekiem zacząłem sobie to uświadamiać. Nie jestem tutaj bez winy, bo z pewnością mogę mieć zbyt duże wymagania ale pracuje nad tym.

---
Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Kliknij tutaj, aby wysłać OPowi anonimową wiadomość prywatną
ID: #631dc250a08746cacf444b80
Post dodany za pomocą skryptu AnonimoweMirkoWyznania ( https://mirkowyznania.eu ) Zaakceptował: LeVentLeCri
Przekaż darowiznę
  • 3