Wpis z mikrobloga

#anonimowemirkowyznania
W skrócie:

4 miesiące czekałem na zamówioną kuchnię. Otrzymałem 2/3 szafek. A w tym co otrzymałem brakuje dwóch korpusów 60 cm + jedna szafka (niewymiar) uszkodzona. Reklamacja zgłoszona.

Więcej:

Zapłaciłem za projektanta w jednej z sieciówek oferujących kuchnie. Wykonaliśmy wspólnie projekt. Osoba ta również składała zlecenie i dała mi umowę którą PODPISAŁEM.
Kuchnię postanowiłem składać sam. Pierwszy raz w życiu kupowałem i składam kuchnię, Korpusy szybko poszły i szybko też się okazało, że brakuję jednego rzędu szafek z projektu.
Powrót do umowy i tutaj również brak owych szafek. UUuu. Czekałem grzecznie 4 miesiące i nie dostałem części szafek z projektu. Nie zapłaciłem też za nie ale też ich nie mam.
Kontakt z projektantką kuchni: druga umowa na brakujące szafki XD Brak słowa przepraszam (może jestem wymagający).

Wrócę do podpisanej pierwszej umowy. Jest to parę kartek gdzie jest jedno zdjęcie/wizualizacja projektu kuchni. Następnie rzuty z wszystkimi szafkami i ich wymiarami. Oczywiście jest też kartka z końcową ceną i spisem wszystkich (jak się okazało, nie) elementów.

Czeka mnie teraz podpisanie nowej umowy na szafki których zabrakło w pierwszym zleceniu + czekanie na uwzględnienie (doszukanie się w magazynach) brakujących dwóch korpusów.

Czy jest jakaś mądra głowa która mi powie czy mogę coś ugrać na tej sytuacji czy raczej to ja jestem głąb bo nie wgłębiam się w umowy i oznaczenia poszczególnych elementów w spisie.

#remontujzwykopem #kuchnia #meble #uslugi

---
Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Kliknij tutaj, aby wysłać OPowi anonimową wiadomość prywatną
ID: #631ce1eea08746cacf443de1
Post dodany za pomocą skryptu AnonimoweMirkoWyznania ( https://mirkowyznania.eu ) Zaakceptował: LeVentLeCri
Wesprzyj projekt
  • 3
  • Odpowiedz
via Wykop Mobilny (Android)
  • 1
@AnonimoweMirkoWyznania: nie głąb tylko nauczyłeś się właśnie że jak coś remontujesz czy budujesz to musisz się na wszystkim znać i wszystkiego pilnować.

Tu laska ewidentnie się walnęła i mogła chociaż podejść inaczej - czasem zwykłe przeprosiny wystarczą, ale nic nie zrobisz ponad to co zrobiłeś. Gdyby Cię to opóźnienie naraziło na koszty możesz się sądzić o odszkodowanie.

Następnym razem sprawdzaj, dopytuj, pilnuj, kwestionuj. Będą się irytować ale sami dwa razy
  • Odpowiedz