Wpis z mikrobloga

Napiszę nową książkę, ale potrzebuję tytułu. Może:

- Desant mirków - śmierć ludzi ulicy.

Pewnego wieczoru na ulicy Bohaterów, w pewnym dużym mieście. Zgasły wszystkie światła. Znikł blask butelek w bramach, tylko ognie zapalniczek nerwowo wystrzeliły obnażając parwszywie wykonane skręty. Zapach tytoniu unosił się. Przy numerze 45, uchylono okno. Zapach wypełnił mały pokoik. Obserwator skrzywił się rozpoznając nieprzyjazną woń. Za oknem dostrzegł dziesiątki świecących kropek. Teraz po uchyleniu okna, wyraźniejsze stały się również głosy.

- Stary #!$%@?, to koniec. A jak wyjdą teraz z domu?

- Weź nie #!$%@?, zaraz włączą i #!$%@?...

- No nie #!$%@?, nie #!$%@?. Ty czytałeś co tam się dzieje? Koniec #!$%@?, koniec.

Jeden z papierosów zgasł, słychać było szybkie kroki.

- gdzie Ty idziesz?

- nie wiem #!$%@?, nie wiem.

CDN

albo nie nastąpi

#noniemonetak #epopejemirkowe