Wpis z mikrobloga

@cinkek: OK, to co napisałem odnosiło się do kierunków ścisłych. Nie wiem jak to jest po tej drugiej stronie barykady, więc nie będę się wypowiadał:) Być może na kierunkach typu prawo materiał jest rozkładany w inny sposób i pierwszy rok wcale nie jest taki straszny. Ale i tak sam piszesz, że na kolejnych latach zaczyna się problem...
  • Odpowiedz
@-PPP-: jestem na studiach i to nie zmienia mojego zdania na ten temat. Stąd też wiem, że 90% wiedzy maturalnej jest zupełnie nieprzydatna.

Przykład biologia - zdarzają się matury na których większość pytań dotyczy cyklów rozwojowych mszaków, rozmnażania grzybór i roślin i na podstawie tejże matury przyjmowani są studenci na kierunki medyczne - przepraszam ale jaki to ma związek. Sam uwielbiałem biochemie i neurobiologie - brałem udział w warsztatach, dodatkowych
  • Odpowiedz
@rainkiller: A nie sądzisz, że wystarczyłoby zmienić program matury z biologii? Bo np. z matematyką to jest tak, jak wyjaśniłem wyżej. Egzaminy wstępne na studiach są tam według mnie zbędne. Matura weryfikuje podstawowy poziom wiedzy z tego, co będzie kontynuowane na studiach. W przypadku biologii jeśli wierzyć temu co piszesz tak nie jest. Nie wystarczy zatem zmienić programu?
  • Odpowiedz
@-PPP-: nie da się go tak zmienić żeby wszyscy byli zadowoleni - mam kumpelę która uwielbia botanikę - ja botaniki szczerzę nienawidzę. Dopasowując do mnie program studiów ona by ucierpiała - egzamin na studia rozwiązałby ten problem i też uniwersytet przyjmowałby lepszych kandydatów, lepiej dopasowanych do danej dziedziny. Co do matematyki - w porządku bo matematyka jest dziedziną linearną - musisz znać podstawy żeby poznać cokolwiek bardziej skomplikowanego - biologia
  • Odpowiedz
@rainkiller: A to jest tak, że egzaminy wstępne na studia są dzisiaj zabronione czy jak? Uczelniom nie wolno ich przeprowadzać? Bo jeśli wolno to nie doszukujmy się winy w polityce kraju, tylko we władzach uczelni.
  • Odpowiedz
@-PPP-: to jest wydaję mi się rodzaj dżentelmeńskiej umowy pomiędzy rządem a uczelniami - przynajmniej tak mi się wydaję - czytałem kiedyś jakieś takie oświadczenie ministra nauki do ich ekscelencji rektorów z prośbą o zaniechanie egzaminów na uczelnie i przyjmowanie kandydatów na podstawie matur, aczkolwiek znając życia jest pewnie jakaś tam regulacja prawna takiego postępowania. Teoretycznie uczelnie mają autonomię.
  • Odpowiedz
Jakiś standard/norma musi być, nie można oceniać/robić czegoś wg. własnego widzimisie. Można powiedzieć, że te "standardy" są za niskie, a nie, że same wyznaczanie standardu jest złe.


@Adammik: Jeśli standard jest nieobowiązkowy, to ok. Jeśli standard ma dotyczyć wszystkich, to siłą rzeczy nie może być za wysoki, by nie udupić większości ludzi.
  • Odpowiedz
@Adammik: weź się obudź chłopie, jakby nie było gwarancji to by się kupowało z polecenia, może się doinformuj na czym polega życie, kiedy powstały gwarancje, jaka przyświecała temu idea wtedy, jak to wygląda teraz to może zakumasz drobną subtelną różnicę
  • Odpowiedz
Gdy wyprodukujesz dobrą rzecz, w akceptowalnej cenie to dość szybko zaspokoisz rynek i będziesz musiał zwalniać pracowników, ew. nawet zamknąć swoją firmę - bo twój produkt się nie psuje, wszyscy go już mają, ty nie masz kasy na wymyślenie nowych funkcjonalności danego produktu, klapa.


@Adammik: Cóż mogę powiedzieć, spójrz na firmę DRUTEX: http://www.youtube.com/watch?v=uRCZ7WaK6bY Jak widać produkując dobry produkt można się rozwijać. Zaopatrzenie w swój produkt wszystkich ludzi to marzenie każdej
  • Odpowiedz
@kunajk: od reguły znajdą się wyjątki :P

a tak serio to owszem taki szajsung, lg czy inna firma marzy o tym aby u każdego w domu był ich sprzęt, ale gdyby to był sprzęt jak chociażby te stare ruskie lodówki to rynek popytu by był zerowy, bo wszystko by działało, a jakiejś kostkarki czy co tam mają te nowe lodówki większość osób nie potrzebuje.
  • Odpowiedz
@Adammik: myślę, że się najpierw doinformuj, masz tu filmik w ramach edukacji.

gwarancja jest gównianym wyznacznikiem, powstała po to żeby podnosić konkurencyjność produktów i nie była obowiązkowa i gwarancja o gównie świadczy a nie o jakości
franekfm - @Adammik: myślę, że się najpierw doinformuj, masz tu filmik w ramach eduka...
  • Odpowiedz
@franekfm: też miałem wam już szukać tego filmiku, ale dałem się na spokój. A skoro go podałeś to kółeczko się zamyka, bo wracamy do mojego pierwszego komentarza.

PS. pragnę zauważyć, że producenci niechętnie dają dłuższa gwarancje niż ustawowa (a jak dadzą, to są dodatkowe ograniczenia). Czym to jest spowodowane? Sam już sobie odpowiedziałeś :)

dziękuję dobranoc :D
  • Odpowiedz
@franekfm: czasy się zmieniają, kiedyś wystarczał telewizor ze stereo, a teraz? lcd Xdziesięcio calowy to już bieda :(

btw. dlaczego ustawowa gwarancja ma szkodzić? to jest MINIMALNY okres na jaki producent ma dać gwarancje (a raczej sprzedawca), że dany produkt będzie działał. Jeżeli producent chce może dać i 10lat gwarancji, ale po co? skoro tym samym deklaruje, że dany klient nie kupi już tego produktu przez najbliższe 10lat.
  • Odpowiedz
@Adammik: gówno się zmienia a nie czasy,

gwarancja nie jest gwarancją jakości tylko jest PSEUDO (tak dokładnie PSEUDO) gwarancją naprawy, PSEUDO bo jak kupisz badziew (może mieć 100 lat gwarancji) to będziesz go co tydzień na naprawę gwarancyjną nosił i się przekonasz o tym co to "gwarancja" a goście co chwilę będą to brać i "naprawiać" i będziesz ich mógł w dupę pocałować dopóki będą Ci
  • Odpowiedz
@franekfm: czy wg. Ciebie żaden producent nie powinien dawać jakiejkolwiek gwarancji na swoje produkty? No ciekawe rozumowanie, ciekawe.

Bez gwarancji, za tą samą PSEUDO naprawę zasiewają Tobie tyle co za kupno nowego sprzętu - tak było jest i pewnei będzie :D
  • Odpowiedz
@Adammik: przestań z nadinterpretacją i dorabianiem jakichś nieistniejących debilizmów do moich wypowiedzi. Kupisz badziew i się z nim pobujasz, utopisz kasę to się na własnej skórze przekonasz co znaczy GWARANCJA i co to daje. To tylko darmowa naprawa przez okres gwarancyjny a nie świadectwo jakości. Długość gwarancji to gówniany wyznacznik dla frajerów którzy w to wierzą
  • Odpowiedz