Wpis z mikrobloga

Model życia seksualno-miłosnego nowoczesnej, wyzwolonej kobiety wygląda mniej-więcej następująco:

Wiek 15-25/30 lat: kobieta dojrzewa i zauważa, że może sypiać z kimkolwiek tylko chce (pojawiają się krótkie związki/romanse/FWB/ONSy);

Wiek 25-30/35 lat: kobieta traci pełnię swojej atrakcyjności, nierzadko ma już dziecko, więc szuka "romantycznej relacji", stabilnego związku z kimś odpowiedzialnym;

To wszystko oczywiście promowane przez wszystkie możliwe media oraz inne kobiety – bo takie życie jest ciekawsze, przyjemniejsze, „fajniejsze” i ogólnie muszą się wyszaleć póki są młode.

Ogromny problem pojawia się jednak przy punkcie drugim – bo mało który facet chce wchodzić w poważny, wieloletni związek z osobą która:
-biologicznie jest już trochę za stara na posiadanie dziecka: zakładając rozpoczęcie związku z kobietą w wieku 30 lat, pierwszy poród wypadałby w okolicach 32 urodzin i to tylko gdybyście bardzo szybko zdecydowali się na dziecko;
-ma za sobą mnóstwo skrzywień wywołanych swobodnym życiem seksualny: od nieumiejętności budowania wieloletniej relacji (najczęściej po 1-2 latach się nudzi) do zbyt dużych oczekiwań od partnera (musi posiadać jak najwięcej zalet wszystkich poprzednich partnerów);

NA SZCZĘŚCIE media i społeczeństwo powoli się tym zajmują, piorąc mózgi facetów wmawiając im, że związek dwóch osób nie musi obierać się na seksie, a społeczeństwo powoli to kupuje.

Aseksualna relacja z punktu widzenia kobiety to:
-gwarancja stabilności życiowej: jest z kim spłacać kredyt, jest kto pomóc w zakupach, sprzątaniu itp;
-brak zawodów w strefie seksualnej: jeśli wymagania są zbyt duże, ze względu na przeszłość i już prawie nic nie jest w stanie danej kobiety zadowolić, to najlepiej przestać uprawiać seks;
-brak regularnego seksu w związku, często wiąże się z brakiem dzieci bo kobieta nie chce urodzić dziecka komuś, kto jej nie pociąga seksualnie (i to akurat jest zdrowe oraz naturalne);
-brak konieczności dbania o swoje ciało: jeśli w związku od początku brakuje pożądania, które opiera się niemal wyłącznie na wyglądzie, to można całkowicie się zaniedbać bez jakiegokolwiek wpływu na aseksualną, czysto „romantyczną” relację (co jest obrzydliwe oraz bardzo niezdrowe);

Dlatego prośba do każdego, kto uważa, że można budować związek bez pożądania, namiętności i pociągu seksualnego – obudźcie się z tego matrixa!

Takie podejście do relacji jest nienaturalne oraz bardzo szkodliwe!

Jeśli kobieta będzie miała pewność, że w wieku 25-35 jest w stanie znaleźć faceta, który ją „romantycznie pokocha” i zbuduje związek nawet, jeśli oboje nie będą czuli do siebie pociągu, a cała relacja będzie „romantyczną” chłodną kalkulacją, to ta kobieta będzie jeszcze mocnej szaleć w młodości, przez co ilość samotnych matek oraz feminizacja społeczeństwa będzie rosła niemal w nieskończoność!

Zdrowy związek to przede wszystkim pożądanie. W związkach chodzi o seks i tu nie ma o czym dyskutować. Gdyby było inaczej, to faceci mogliby chodzić na randki z kolegami, rodzeństwem, kuzynkami, ciotkami czy wujkami a to byłoby chore – na randki chodzi się po to, aby zbudować związek a związek buduje się po to, aby mieć „stały dostęp” do partnera seksualnego.

Wiążesz się z osobą, która cię pociąga i z którą chcesz sypiać a dopiero potem jest cała reszta. Wyląd jest w tym wszystkim najważniejszy, bo to on przyciąga drugą osobę, a nasz charakter liczy się dopiero, kiedy relacja jest już bardzo zaawansowana.

Pewnie wielu z was myśli, że to jakieś marginalne problemy, ale marginalne to są związki które zaczynają się w wieku 17-21 lat i kończą ślubem oraz dziećmi. Gdybyście przeprowadzili ankietę wśród swoich znajomych o ONSY/FWB/trójkąty/orgie/swingowanie itp. z podziałem na płcie, to gwarantuję, że baaaardzo byście się zdziwili wynikami.

Jeśli ktoś powie że bez sensu czepiam się tylko kobiet, bo „faceci też tak mają”, to pragnę zaznaczyć, że na rozwiązłe życie może pozwolić sobie jakieś 5-10% mężczyzn w porównaniu do 60-80% kobiet. Więc faceci tak nie mają – u facetów jest mała grupa regularnych ruchaczy, która wielokrotnie zawyża średnią, coś jak liczenie średniej wypłaty w małej firmie, gdzie masz szefa Janusza i 10 neoniewolników robiących za minimalną.

Dwa – facet może mieć dziecko w każdym wieku, a kobieta już nie za bardzo co sprawia, że kobiety w wieku 15-35 są zapładniane przez facetów w wieku 15-70 więc tu również mamy „nierówną walkę” – zresztą, na pewno każdy z was zna chociaż jedną dziewczynę, która mając mniej niż 21 lat zaszła w ciążę z kimś o 10 i więcej lat starszym (statystycznie każdy powinien znać nawet kilka takich).

To tyle na dziś, zapraszam do dyskusji (im dłuższa tym lepiej).

wqeqwfsafasdfasd - Model życia seksualno-miłosnego nowoczesnej, wyzwolonej kobiety wy...

źródło: comment_1660384701IBG4rQlw2PgBSZk1VmutMo.jpg

Pobierz
  • 41
@wqeqwfsafasdfasd: baby po 30 to już grażyny w większości, robią się stare i nieraz rozlazłe, a ja tego medialnego bełkotu nie kupuje, szanuje swoją głowę, nie oglądam tvnu, nie czytam pudelków i innych gówien. One naoglądają się tych gówien i naczytają i później w to wierzą i tego oczekują od życia¯\_(ツ)_/¯ a rzeczywistośc jest jaka jest i rośnie frustracja, a czas leci, księcia nie widać( ͡° ͜ʖ ͡°