Wpis z mikrobloga

Jakieś 6 miesięcy temu zobaczyłem że zaczynam łysieć, wpisałem w google lekarz od włosów wyskoczyło trycholog, to poszedłem do takiej pani trycholożki. Stwierdziła u mnie początek łysienia androgenowego i przepisała jakieś witaminki (kerabione sie to nazywało chyba, głównie biotyna) oraz jakieś coś do pryskania na włosy Dermena Men co niby miało mi zatrzymać łysienie oraz sprawić że włosy mi magicznie odrosną tam gdzie już ubyły xD Powiedziała że mam 6 miesięcy psikać i będzie git. No i po 6 miesiącach psikania obudziłem się z jeszcze większymi zakolami i cieńszymi włosami (obecnie zacząłem fina i minoxa)
Zastanawia mnie co kieruje takimi "specjalistami od włosów". Zamiast od razu przepisać coś co działa póki jest wczesna faza łysienia, to przepisuje jakieś witaminki gdy sama dobrze wie że nie zadziałają. Tfu.
#lysienie #zakola
  • 9
  • Odpowiedz
Zastanawia mnie co kieruje takimi "specjalistami od włosów".


@MysticalPS: chęć zarobku

W myśl zasady, "każdy orze jak może". Trycholodzy często wiedzą, że trzeba brać finasteryd na receptę, ale nie mogą go przepisać. Jeśli powiedzą "idź pan do lekarza", to nic nie zarobią.

Między innymi dlatego lekarze chcą zlikwidować zawód trychologa, który "diagnozuje" i "leczy" - problem natury etycznej
  • Odpowiedz