Wpis z mikrobloga

@zsokiemowocowym: ja po paleniu bardzo lubię malować albo rysować (pod warunkiem że mogę sobie maziać co popadnie a nie coś konkretnego), z gitarą jest trochę inaczej...tzn owszem, możesz sobie coś tam pobrzdąkać i mieć z tego fun ale raczej nic mądrego nie zagrasz, a już na pewno niczego się nie nauczysz. już prędzej przy pianinie bo tam wystarczy nacisnąć jakieś klawisze i się dźwięk wydobywa, po jaraniu może byc nawet ciekawie,
@zsokiemowocowym: kiedyś na melanżu próbowałem pierwszy raz coś zagrać na gitarze po paleniu o dziwo nie szło mi najgorzej. Co prawda było to losowe #!$%@? w struny i krzywe naśladowanie chwytów z jakiegoś poradnika z yt. W mojej głowie to brzmiało bardzo fajnie, tym bardziej że to była basówka, fajne brzmienie można było uzyskać z tej gitarki. Ale niestety z rana zobaczyłem filmiki z mojego "koncertu" piękny czar prysł. Brzmiało to