Wpis z mikrobloga

Pół roku temu zacząłem się #wspinaczka bo w końcu udało mi się wciągnąć kumpla. I powiem, że jest to super sport. Zajebiście poprawiła mi się sylwetka. Na wadze straciłem kilogram, ale zarysowały mi się lepiej mięśnie, nauczyłem się na stałe wciągać brzuch, a nie chodzić z wywalonym bebzonem, garbić nigdy się nie garbilem, ale w połączeniu z resztą jak mnie mama zobaczyła po przerwie to zamiast dzień dobry powiedziała jaki ty chudy. Dziewczyna też zadowolona. Progres też widać. Jak zaczynałem to mój maks to było 5c na wędkę, teraz zaczynam już prowadzić 6a+ - mogłoby być lepiej, ale traktuje to tylko jako rozrywkę i w ogóle nie trzymam diety, więc waga mnie jeszcze trochę blokuje.

Poza tym, że robię trudniejsze drogi, to widze jak inne, nad którymi się męczyłem, teraz są bardzo łatwe. Chwyty na które wcześniej mówiłem tylko że kogoś #!$%@?ło nagle stały się całkiem przyjemne.

Największy skok zobaczyłem niedawno, jak pozmieniali układ i jeszcze nie było wycen dróg. Wszedłem na jedną na wędkę i była w sumie całkiem spoko, potem zobaczyłem że oznaczyli ją jako właśnie 6a+. I nagle zacząłem takie prowadzić ( ͡° ͜ʖ ͡°)

Bardzo, bardzo polecam ten sport. Nie jest drogi żeby zacząć, a rozwija całościowo. W przeciwieństwie do biegania czy siłowni cały czas trzeba myśleć o tym jak się ustawić, jak chwycić, gdzie postawić nogę i jak uda się złapać ostatniego chwytu - gratulacje, udało Ci się wejść i masz natychmiastową nagrodę.

Nie trzeba być też wysportowanym aby się wspinać, kumpel z którym chodzę zaczął jak ważył 120 kilo z hakiem. Powoli zbliża się do setki.

Ja sam ważę 79 kg, czyli żeby była bajka to tak z dychę mógłbym zrzucić. Jak zaczynalismy to ja byłem się w stanie że trzy razy podciągnąć, teraz myślę że do 7 razy bym dał radę. Kumpel dalej nie da rady nawet raz, ale wiadomo, waga.

Ot #wysryw i #chwalesie
  • 18
  • Odpowiedz
via Wykop Mobilny (Android)
  • 0
@GarGalin: wiesz nie chciałbym cię broń boże krytykować ale ja bawię się w inny sport. I też pamiętam po roku wydawało mi się że jestem zajebisty.
W lipcu będzie 6 lat jak zacząłem się bawić w ten sport i mam nadzieję że za 20 lat stanę się prouserem.

I jeszcze jedno znam gości którzy sie bawią wspinaczkę i uważają że to jest cholernie urazowy sport. Zwłaszcza dla ludzi którzy zaczynają w
  • Odpowiedz
Zresztą pogadaj z fizjoterapeuta na ten temat.


@Sl_w_k_1: tutaj nie ma co gadać, kiedyś troczek strzeli( ͡° ͜ʖ ͡°)
@GarGalin: wspinanie to straszna suka, przestajesz sie wspinać na 2 miesiące i nagle tracisz 2 stopnie progresu ;)

Polecam, za 30 minut idę w skałki( ͡° ͜ʖ ͡°)
  • Odpowiedz
@rakujp: ja raz w tygodniu baldy i dwa razy sportowa. Baldy są spoko, ale jednak bardziej mi podeszła sportowa. Powodzenia!

@Sl_w_k_1: ja nie uważam że jestem zajebisty, cieszę się z progresu. Jakbym w pół roku zaczął prowadzić 6c, albo 7a to byłby to fenomen, a tak po prostu fajny i widoczny progres.

A jeśli o urazowość chodzi to tak, jak się #!$%@? to będzie bardzo urazowy sport, ale do tego
  • Odpowiedz
W lipcu będzie 6 lat jak zacząłem się bawić w ten sport i mam nadzieję że za 20 lat stanę się prouserem.


@Sl_w_k_1: zacząłeś uprawiać sport jako stary pryk (sorry( ͡° ͜ʖ ͡°)), nigdy nie będziesz prouserem. Trzeba się bawić ;)
  • Odpowiedz
via Wykop Mobilny (Android)
  • 1
@GarGalin: znajomy bardzo narzeka na stawy w palcach ( ͡° ͜ʖ ͡°)
@pilot1123: wiem wiem.
Ale jak ścigam sie z 65 latkami i oni nadal są przede mną to czuje że jeszcze dużo przede mną.
  • Odpowiedz
@GarGalin: Jakbyś poprowadził 6c-7a w ciągu roku to nie byłby to niestety żaden wyczyn. Ludzie obecnie dzięki innemu podejściu treningowemu bardzo szybko robią progress. Są osobniki które potrafiły zrobić VI.5 (7c+) w ciągu roku wspinania. Martina demmel wciągu 3 lat zrobiła 9a. Wszystko zależy jak bardzo się poświęcisz. 7a obecnie wydaje Ci się abstrakcyjne ale w rzeczywistości to jest cyfra osiągalna dla każdego zjadacza chleba. Samy wspinaniem jesteś w stanie zrobić
  • Odpowiedz
@fajq: dzięki! Tak jak pisałem, raz przedobrzyłem i mi starczy, teraz uważam.

A progres? Jak zaczynałem wszystko powyżej 6a to był dla mnie kosmos. 6a+ jest właśnie dla mnie osiągalne i powoli zbieram się za coś wyżej. Wolno? Szybko? Mi pasuje. Traktuje to tylko i wyłącznie jako zabawę.

Diety mi się nie chce trzymać, innych treningów też nie. Jak progres stanie to wtedy się rozejrzę. Za stary jestem by coś wielkiego
  • Odpowiedz
@GarGalin: Można trenować rekreacyjnie a nie zajeżdżać się. Pamiętaj że każda sesja wspinaczkowa/treningowa to jest naprawdę duże obciążenie dla organizmu. Diety stricte trzymać nie musisz ale jak chcesz się bawić w jakikolwiek sport nawet dla zabawy to zadbaj o żywienie okołotreningowe tj: Przed jakimiś wysiłkiem zjedz tak żebyś podczas wysiłku fizycznego miał energię. Będzie Ci się wspinało lepiej i lżej. W trakcie treningu/wspinaczki jak pisałem: woda a i warto coś przekąsić:
  • Odpowiedz
@fajq: ok, wróć, to nie jest tak, że jem gówno i nie chce mi się tego zmieniać. Gotuję sobie sam, myślę że całkiem zdrowo, tylko po prostu objadam się jak świnia i kalori jest za dużo. Badania krwi ostatnio robiłem to mam perfekcyjne. Cholesterol niziutki.

Kwestie rozgrzewki, diety, ćwiczeń znam, jakbym się zaparł żeby tego wszystkiego trzymać to progres byłby o wiele lepszy, ale wtedy to już byłaby praca, a nie
  • Odpowiedz
@GarGalin: Hm ciekawe podejście masz, bo traktujesz te elementy trochę tak jakby to była jakaś katorga czy inne zło a niekoniecznie tak jest. Ja trenuję 4 razy w tygodniu nie dlatego bo muszę. Ja po prostu to lubię i lubię temu poświęcać czas :). No ale nie musi cię to rajcować co jak najbardziej rozumiem.
  • Odpowiedz
@fajq: nie mam parcia, jeszcze, aby cokolwiek osiągnąć. Łącznie mam 5 treningów w tygodniu - dwa razy tańczę i trzy razy się wspinam. Wszystko to robię czysto dla zabawy i tak, mógłbym z jednej rzeczy zrezygnować i w całości poświęcić się drugiej, ale nie chcę. Mógłbym dodać do tego więcej treningów żeby mieć lepsze rezultaty, ale gdzie czas na znajomych i inne rozrywki, naukę itp.?

@grubybix1: nie mam niestety, chyba
  • Odpowiedz