Wpis z mikrobloga

@Marek472: jeździłem kiedyś tirem i pomagałem na budowie w czasach szkolnych.
Tir to spoko praca dla przegrywa, bo jesteś sam i nikt Ci nie truje dupy oprócz 1 telefonu ze spedycji raz na 2-3 dni, nie musisz z nikim gadać, praca w sumie dość lekka, dużo czasu na siedzenie na wykopie i zarobki też ok.
Budowa to ciągły kontakt z patusami-współpracownikami, którzy palą szlugi, klną i słuchają gównomuzyki, #!$%@? fizyczny i