Wpis z mikrobloga

23/52 --> #anime52
Mardock Scramble (recenzja serii filmów anime)

MAL: https://myanimelist.net/anime/8100/Mardock_Scramble__The_First_Compression
Kitsu: https://kitsu.io/anime/mardock-scramble-the-first-compression
AniList: https://anilist.co/anime/8100/Mardock-Scramble-The-First-Compression/

=== Wstęp ===
Osoby, które kojarzą “K” lub “Seitokai Yakuindomo”, a jednocześnie mają świadomość istnienia takich dzieł jak “Trzęsiłapki” (Hand Shakers) zapewne wiedzą, jak wielki upadek zaliczyło studio GoHands. “K” było całkiem dobre (7/10), a przynajmniej tak to odebrała wersja mnie sprzed 8 lat, podobnie w przypadku sequelu. Film był gorszy, choć miał swoje momenty, a odkąd studio zaczęła wypluwać masowo filmy K to zupełnie przestała mnie ta seria interesować.

Do czego zmierzam? “K” jest oryginalnym tworem studia GoHands, który wyszedł 2 lata po pierwszym filmie Mardock Scramble. Stylistycznie, a przede wszystkim kolorystycznie to twory bardzo podobne. Nawet narracyjnie dałoby się doszukać podobieństw - głównie jeśli chodzi o utrzymany klimat tajemnicy, bardzo pobieżne wyjaśnienie widzowi przedstawionego świata i dość słabe jego wykorzystanie (choć filmów “K” nie oglądałem - może tam naprawdę zrobili z niego użytek).
Jeśli lubicie “K” to możecie spróbować - ostrzegam, że nie ma tutaj biszów, jest za to R+ rating ze względu na nagość.

=== Opis === (bez opinii):
Nastoletnia prostytutka zostaje zaciągnięta do samochodu jednego ze swoich bogatych klientów, który okazuje się mieć chorą pasję - niszczenia dziewcząt, z którymi współżył. W rezultacie, po skończonym akcie, pali auto, w którym znajduje się główna bohaterka - Rune Balot. Dziewczyna płonie żywcem… ale nie do końca.

Zostaje uratowana przez lekarza, który modyfikuje jej ciało, dzięki czemu staje się czymś na kształt cyborga, z możliwością manipulacji elektroniką oraz wzmożonymi zmysłami. Razem z doktorem, któremu zawdzięcza życie, będzie szukała zemsty.

=== Trzy filmy - w tym jeden dobry ===
Zacznę od tego, że spośród trzech filmów, to ten pierwszy zasługuje na oklaski, reszta… już niekoniecznie. W “First Compression” dostajemy ciekawe przedstawienie świata - cyberpunk, młodą dziewczynę, która częściowo traci swoje ciało i przeżywa kryzys osobowości, technologię przyszłości. Widzimy charakter dziewczyny, który jest ciężki, po pierwsze na skutek jej niedawnej traumy (niemal umarła) oraz ze względu na wiek i ciężką przeszłość. Do tego zostają nam pokazane złe charaktery i całą intrygę mamy zawiązaną już po ok. 25 minutach. W teorii stoi przed nami ciekawy świat i postacie z realnymi motywacjami.

W praktyce też jest dobrze - rozbudowany kryzys osobowości, strach przed przeszłością, zemsta zrealizowana nie siłą, ale drogą sądową, wartkie sceny akcji w dobrej oprawie wizualnej.
Dodając do tego brutalność oraz wręcz przesadzony brud i nienawiść cyberpunkowego świata, ogląda się to z zainteresowaniem. Na to wszystko nałożony jest komentarz o roli kobiety w społeczeństwie, patologie w rodzinie czy problem prostytucji.
Pierwszy film daje duże oczekiwania i powoduje, że apetyt na kolejne części rośnie.

=== Trzy filmy - w tym dwa już-nie-tak-dobre ===
Drugi film otwiera bełkot o bogu i innych metafizycznych rzeczach, które do końca serii filmów nie są wyjaśnione i nie ma mają żadnego znaczenia, a mimo to zajmują połowę z tego godzinnego filmu. Przynajmniej jest śmieszna walka.

To czego zupełnie nie rozumiem to dlaczego film zmienia się w anime o hazardzie na następne 30 min drugiego filmu, oraz 30 min trzeciego filmu? Nagle otrzymujemy godzinną zabawę w ruletkę, pokera i blackjacka. W przypadku drugiego filmu było to świeże i ciekawe, a pseudomotywatorski/coachingowy bełkot krupiera był nawet ciekawy w tym wszystkim.

Ale… ile można. Z zegarkiem w ręku - 32 minuty grania w blackjacka. Z jakiegoś powodu kasyno nie ma problemu z oczywistym liczeniem kart (split 10’s, raz stawka to kilkaset dolarów, a potem milion etc.). Nawet robią z tego pojedynek, gdzie krupier tasuje karty, aby ułożyć je na swoją korzyść, a gracze próbują z nim wygrać poprzez liczenie kart.
Cała sekwencja to idealny pomysł na zmarnowanie połowy filmu i otrzymanie najniższej noty spośród trylogii, w kolejności - 7, 6, 5.

=== Grafika oraz cyberpunk ===
Wizualnie dostajemy “K”. Czasami kolorystycznie łudząco podobny, czasami schodzący w o wiele brudniejsze barwy i starający się grać ciemniejszą kolorystyką.

Anime chwilami epatuje nagością - występują w pełnej krasie sceny seksu, a nawet gwałtu.
Widzimy zniszczone postacie, których ciała zostały poddane wielu modyfikacjom, a gnijący świat doszczętnie zniszczył resztki ich moralności. Tylko cała ta brutalność, która może i była przesadzona, ale nadawała klimat pierwszemu filmowi, ulatuje w kolejnych filmach. Nie śledzimy już zepsutego świata przyszłości, w którym technologia doszła do niesamowitego poziomu i zaślepiła ludzi. W kolejnych dwóch filmach siedzimy w sterylnym kasynie lub widzimy sceny walki. No i zdarza się też metafizyczny bełkot, który nic nie wnosi do filmu.

=== Podsumowanie ===
Pierwszy film zdecydowanie polecam. Jeśli Wam podejdzie, zapewne sięgnięcie też po drugi i trzeci - może Wam akurat przypadnie do gustu, ponieważ osobiście niestety się zawiodłem.
Post stosunkowo krótki, ale nie ma co się rozwodzić nad de facto trzema odcinkami anime, bo dokładnie tym jest każdy z filmów - każdy z nich to trzy odcinki, które przechodzą do kolejnych epizodów bez żadnych przerw czy podsumowania.

=================
#animedyskusja #anime
youngfifi - 23/52 --> #anime52
Mardock Scramble (recenzja serii filmów anime)

MAL...

źródło: comment_16501009365y4LAFjc8tPji5NleEQUX8.jpg

Pobierz
  • 5
  • Odpowiedz
To czego zupełnie nie rozumiem to dlaczego film zmienia się w anime o hazardzie na następne 30 min drugiego filmu, oraz 30 min trzeciego filmu? Nagle otrzymujemy godzinną zabawę w ruletkę, pokera i blackjacka


@young_fifi: Śpieszę odpowiedzieć - Pan Ubukata jest IRL mocno #!$%@? i przeciekał do swojej novelki. O ile cała trylogia jest przesiąknięta jego fascynacją jajkiem i wszelką filozofią okołojajeczną, to na etapie drugiego tomu trochę przesadził z dziwkami,
  • Odpowiedz
@kinasato: sasuga kinasato, dziękuję za ciekawostką ( ͡° ͜ʖ ͡°)

O ile cała trylogia jest przesiąknięta jego fascynacją jajkiem i wszelką filozofią okołojajeczną


Czy jest aż tak? W sensie, ja osobiście tak tego nie odczuwałem. Chodzi oczywiście o tematy LGBT?

Ze spoilera zaśmiałem się na głos XD
Jak mówiłem, początek drugiego filmu to jest srogi bełkot i zjazd po narkotykach.
  • Odpowiedz
@young_fifi: Nie, nie chodzi o LGBT, raczej o filozofię.

To jest tytuł wręcz jajeczno-wielkanocny. Do takiego stopnia, że nie wiem czy to nadal autyzm, czy już jajcowanie. Ogólnie motyw cyklu życia, odrodzenie głównej bohaterki, mitologia jajka. To pierwsza warstwa czytelnia dla każdego widza. Ale cała nowelka/anime jest wręcz naszpikowana mocno niejasnymi odniesieniami mgliście nawiązującymi do jajek. Lata temu przeczytałem kilkustronicową, niemalże akademicką analizę punktująca wszystko co tam jest, łącznie z wierzeniami
  • Odpowiedz
@kinasato: Jezu, za dużo chyba w necie siedzę. Myślałem, że mówisz o egg_irl / trans community.

Jeśli możesz to podrzuć więcej informacji/linków na temat mitologii jajka i ten paper jeśli go znajdziesz.
Lubię takie zagadnienia filozoficzne, ale w taką filozofię klasyczną się nigdy nie wgłębiałem. Miałem kogoś w rodzinie kto studiował filozofię i podobno nie jest to zbytnio ciekawe.

Jak o tym piszesz to brzmi fajnie, ale ja mam taki problem
  • Odpowiedz
@young_fifi:

Jeśli możesz to podrzuć więcej informacji/linków na temat mitologii jajka i ten paper jeśli go znajdziesz.


To bardzo szeroki temat w kulturze indo-europejskiej, od mitów kosmogonicznych typu world egg po cykl życia czy bliższe nam chrześcijańskie motywy.

Nie znalazłem tej analizy. Ale w pamięć zapadł mi jeden motyw - balut.

Balut to zarodek kaczki znajdujący się w jajku, nie do końca jeszcze rozwinięty ale już mocno wykształcony, który zjada się
  • Odpowiedz