Wpis z mikrobloga

taka ciekawostka z #pracbaza
jeżdżę se w zaopatrzeniu zoologiczno-weterynaryjnym, w lutym i w marcu byłem w sumie dwa razy u jednego weta w ustrzykach dolnych i dwa razy strasznie pyszczył na temat mojego braku maseczki na twarzy, raz to było na pewno po 24.02 bo pamiętam że mu odpowiedziałem że bomby spadają niedaleko od granicy a on się przejmuje jakimś wirusem
stary gnój zadzwonił się poskarżyć że dostawca ośmiela się podchodzić do niego bez maski i mi kierownik później gadał że jak będę u niego następnym razem to żebym założył maskę skoro sobie tego życzy, nie chciało mi się już wdawać w dyskusje i tylko rzuciłem że skoro gość nie czuje się bezpiecznie to niech siedzi w domu i z niego w ogóle nie wychodzi a że rzadko zamawia to niech się za bardzo nie rządzi bo nie ma argumentów, ale ponieważ to i tak by nic nie dało, dałem sobie spokój z przekonywaniem na siłę
no i tak się złożyło że byłem u typa wczoraj bo jak zwykle dziadek sobie przypomina tuż przed świętami o istnieniu naszej hurtowni i jedzie się z jednym gównopudełeczkiem, oczywiście wchodzę bez maski bo na polu +20 stopni, jestem w koszulce z krótkim rękawem i nie będę robił z siebie kogoś nawiedzonego
reakcji brak – pan doktor usłyszał w telewizji że wirus jest już niegroźny, więc on też przestał ludzi rozstawiać po kątach
#bekazcovidian #koronawirus
  • 2