Wpis z mikrobloga

Największą bolączką Fantastycznych zwierząt, są moim zdaniem, właśnie te fantastyczne zwierzęta. Całe trzy filmy możnaby skrócić do jednego, gdyby nie te wątki tych fantastycznych zwierząt, które de facto nic nie wprowadzają do akcji (poza sarenką z trzeciej części). Równie dobrze możnaby zmniejszyć ilość zwierząt i zrobić z nich bardziej tajemnicze stworzenia niż CGIowe wodotryski. I to jest moim zdaniem druga wada serii fantastycznych zwierząt, mianowicie to, że nadmiar efektów specjalnych powoduje, że magia traci swój urok. W HP magia była również tajemnicza, bardziej iluzjonistyczna, skomplikowana, a tutaj mamy wodotryski lejące się z różdżek, które też de facto niczego nie wprowadzają
#fantastycznezwierzeta
  • 1
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@afromort: jak dla mnie, to wogóle nie jest seria o zwierzętach. Dla mnie te 3 filmy to zlepek scen, bez fabuły, oglądam i sama nie wiem co. Kompletnie nie czuję, że to uniwersum Harrego Pottera. Filmy te oglądam, aby tylko je zmęczyć, dziennie po 10 minut, bo dłużej się nie da.
  • Odpowiedz