Wpis z mikrobloga

uważam, że ci wszyscy ludzie stojący pod biedronkami, lidlami itp. zbierający na Ukrainę, są oszustami. Polacy pomogli tak śmiało i ogromnie, że potrzeba pieniędzy jest zbyt drobna, aby stwierdzić że to jest prawdziwa pomoc. Poza tym pop z miejscowej cerkwi prosił o ubrania i przyrządy domowe, a nie pieniądze, dałem pi razy drzwi równowartość ~700zł, a pod sklepami nadal ludzie ze skarbonkami, którzy sprawiają że się czuję niekomfortowo. Dość tej dobroci, nie wpłacajcie im hajsu bo prawdopodobnie korzystają z zamętu, a tak naprawdę pewnie was naciągają. Chcecie wspomóc Ukrainę pieniędzmi - róbcie to w ramach zweryfikowanych wpłat, a nie do skarbonki jakiegoś малчика.