Wpis z mikrobloga

#adammalysz #skokinarciarskie #wielkakrokiew

Latem 2006 roku pojechałem sobie z kolegami do Zakopanego. Stałym punktem naszych wyjazdów, oprócz intensywnego chodzenia po górach była Wielka Krokiew. Zapłaciliśmy za bilet, chodzimy sobie, oglądamy. Nagle patrzymy stoi jakiś koleś u góry w czarnym kombinezonie, serce zabiło mi mocniej, bo kojarzyłem, że Adam często skakał w czarnym kombinezonie, koleś skoczył w dół, okazało się, że to Adam Małysz. Potem przechodził niedaleko nas, ale nie było możliwości podejść do niego blisko, więc krzyknęliśmy "Panie Adamie" machnął nam i poszedł sobie... Zawsze miło wspominam ten moment, gdyż było lato, więc szansa spotkania skoczka w tym czasie jest niewielka, a nam się udało ;-)
  • Odpowiedz