Tak się czyta różne rzeczy i myśli, że pieprzenie, aż się samemu nie doświadczy.
Dobry kolega, ale też człowiek z którym po prostu współpracuję i kupuję półprodukty do swojej działalności, poprosił żebym wydłużył mu terminy, bo mu pracownicy wyjechali.
Nieduża firma, ale ma na produkcji 7 Ukraińców. Czterech się dzisiaj spakowało i wyjechało do ojczyzny. Jeden wyjeżdża jutro rano, zostaje tylko dwóch.
Tak dopytuję czy zna dokładne motywacje, to że ten chłopak co jedzie jutro to typowo "na wojnę, na bitkę", a reszta bo ma tam rodziny i albo żeby pomóc im uciekać, albo pomóc w obronie, albo pomóc się schronić.
No i tak myślę, co się dziwić. Sam gdybym wyjechał za robotą do jakiejś Anglii i zostawił żonę z dziećmi, a tu wojna, to jadę tam za wszelką cenę.
I w ogóle szacuneczek duży dla Polaków, bo to najpierw pracownicy, a nie mój zaaferowany stratą pracowników kolega (jest trochę Januszem, to na pewno) - zorganizowali im wyprawki i zrzucili się hajsem. Dopiero jak ten ogarnął, że faktycznie tam jadą i nie żartują, to wypłacił po 5 tysięcy bezzwrotnej premii. Ale on raczej zrobił to pod wpływem pracowników, bo sam z siebie raczej by nie wpadł.
Za to szanuję Polaków. W imię czegoś - coś potrafią od siebie ekstra dać. Bo najwięcej hajsu rzucił koleś, któremu nie po drodze z Ukraińcami, ale "on nikomu wojny nie życzy, a jadą za dziećmi" to się machnął i zrzucił ze swoją rodziną. No i szacuneczek pełny, bo pomimo braku sympatii, to zna hierarchię wartości i umie przełożyć emocjonalnie na sytuację - gdyby to jemu się działo. A no niektórzy z nienawiści są tak zaślepieni, że tak prostych spraw nie złapią.
Stąd bardzo fajnie. Jest mi miło, że wszyscy w obliczu wojny i ludzkich tragedii - myślimy w jednym kierunku. Bo pomijam ruskich trollów (a tu wliczam konfederację) i dzieci ich wspierających. Jeszcze o życiu nic nie wiedzą, a część dowie jak będzie za późno.
Dobry kolega, ale też człowiek z którym po prostu współpracuję i kupuję półprodukty do swojej działalności, poprosił żebym wydłużył mu terminy, bo mu pracownicy wyjechali.
Nieduża firma, ale ma na produkcji 7 Ukraińców. Czterech się dzisiaj spakowało i wyjechało do ojczyzny. Jeden wyjeżdża jutro rano, zostaje tylko dwóch.
Tak dopytuję czy zna dokładne motywacje, to że ten chłopak co jedzie jutro to typowo "na wojnę, na bitkę", a reszta bo ma tam rodziny i albo żeby pomóc im uciekać, albo pomóc w obronie, albo pomóc się schronić.
No i tak myślę, co się dziwić. Sam gdybym wyjechał za robotą do jakiejś Anglii i zostawił żonę z dziećmi, a tu wojna, to jadę tam za wszelką cenę.
I w ogóle szacuneczek duży dla Polaków, bo to najpierw pracownicy, a nie mój zaaferowany stratą pracowników kolega (jest trochę Januszem, to na pewno) - zorganizowali im wyprawki i zrzucili się hajsem. Dopiero jak ten ogarnął, że faktycznie tam jadą i nie żartują, to wypłacił po 5 tysięcy bezzwrotnej premii. Ale on raczej zrobił to pod wpływem pracowników, bo sam z siebie raczej by nie wpadł.
Za to szanuję Polaków. W imię czegoś - coś potrafią od siebie ekstra dać. Bo najwięcej hajsu rzucił koleś, któremu nie po drodze z Ukraińcami, ale "on nikomu wojny nie życzy, a jadą za dziećmi" to się machnął i zrzucił ze swoją rodziną. No i szacuneczek pełny, bo pomimo braku sympatii, to zna hierarchię wartości i umie przełożyć emocjonalnie na sytuację - gdyby to jemu się działo. A no niektórzy z nienawiści są tak zaślepieni, że tak prostych spraw nie złapią.
Stąd bardzo fajnie. Jest mi miło, że wszyscy w obliczu wojny i ludzkich tragedii - myślimy w jednym kierunku. Bo pomijam ruskich trollów (a tu wliczam konfederację) i dzieci ich wspierających. Jeszcze o życiu nic nie wiedzą, a część dowie jak będzie za późno.
#ukraina #wojna #rosja #polska #czujedobrzeczlowiek