Wpis z mikrobloga

@fizzly: Konina.
Wszystko (poza frytkami) z Katanii, z resztą w tej części Sycylii szczególnie się w tym lubują i specjalizują.
Mięso od rzeźnika obok mieszkania, oliwa i oregano od chłopa, co sprzedaje przy drodze.
Jedynie zamarynowane oliwą i delikatnie doprawione oregano podczas grilowania.
Taką można zjeść niemal na każdym rogu, ale raczej jako panino, w bule podobnej do pity, a nie z frytkami.
Jakby ktoś nie próbował, to polecam, podobne
  • Odpowiedz
@sledzpobialostocku: Stary, ja mieszkam w Polsce w Lublinie, tu się je pierogi z ziemniakami...
Nie wiem jak z tym w Warszawie. Problem z koniną, poza dostępnością, jest ryzyko, że może zaszkodzić, jak z niepewnego źródła. Zawartość antybiotyków, pasożytów itp. Nawet kumpel z Palermo mówił, że przez nią wylądował w szpitalu, jedno jak mówił, to może za dużo jej jadł. A drugie to, jak sam powiedział, że była z Palermo, nie
  • Odpowiedz