Wpis z mikrobloga

Teoria o #wojna na #ukraina z serii #nieznamsiealesiewypowiem

Putin dogadał się z Chinami w kwestii partnerstwa, ale nie pasowało mu, że Rosja w tym partnerstwie jest na gorszej pozycji niż Chiny, więc trzeba było rosnąć w siłę. Zauważył, że zarówno Europa jak i USA po kryzysie wywołanym #covid19 (kryzysie również gospodarczym) są słabe. Dodatkowo przytłoczone kryzysem uchodźczym, dodatkowo podzielone poprzez wojny ideologiczne.
Putin pomyślał więc, że wystosuje żądania w stronę USA, które poparte wojskiem sprawią, że Rosja stanie się silniejsza - nie może iść na wschód, bo tam Chiny, więc idzie na zachód. Niestety - nawet mimo posłusznych kumpli Niemców - zachód twardo odmawia żądaniom i grozi poważnymi sankcjami.
Putin tak naprawdę nie chce wparować na Ukrainę, więc jego wojska - straszaki gromadzą się przy granicy i tak stoją i stoją, aż do wiosny, kiedy przyjdą roztopy i trasy granica - Kijów będą pełne błota w którym nawet czołgi będą miały problem by się utrzymać.
Putinowi bycie agresorem się nie opłaca. Okupowanie Ukrainy to rzecz zupełnie nieekonomiczna - kraj jest w ruinie, trzeba by naprawiać infrastrukturę, wziąć za mordy mafie i oligarchów, kupa roboty która nie wzmocniłaby Rosji, a osłabiła ją - a w dodatku istnieje groźba, że zachód by jednak te sankcje wystosował, co uderzyłoby dodatkowo w gospodarkę Kremla. I tak stoją te nieszczęsne wojska koło granicy a Putin ma zgryz - bo myślał, że wielka Rosja zagrozi palcem i świat się zesra z wrażenia, a tutaj (oprócz Niemców) sztama i dosyć jednoznaczna reakcja.
Putin chciałby, żeby Rosja była tak wielka jak kiedyś, ale teraz już nie ma czasów i wielkie to są Chiny a Rosja musi się zadowolić rolą małego brata. Ewentualny atak będzie IMHO bardziej pokazaniem ego Putina na stare lata, niż decyzją ekonomiczną o rozszerzeniu wpływów Rosji. Co prawda taktycznie wtedy zrobi się gorąco, bo utworzy się drugi front na flance NATO, ale pociągnie to za sobą napływ sił sojuszu na granicę Polski i większą mobilizację. A co by nie mówić, NATO ma całkiem pokaźne siły zbrojne.

Tak to gdybam sobie ja, człowiek który nie ma pojęcia o czym mówi.
  • 7
Nie mam konkretnego linka ale przy okazji wizyty Macrona odgrażał się do mediów, że przyjęcie do NATO Ukrainy i roszczenia do przejętego Krymu skończą się wojną atomową. Wspominał, że Rosja ma słabsze siły konwencjonalne niż NATO ale nadal jest mocarstwem nuklearnym.
@Cedrik: