W sumie to się zawiodłem tym całym #gusto Zamówiłem paczkę dla sprawdzenia póki co otworzyłem rodzynki w czekoladzie, które są tak słodkie że nie czuć w nich w ogóle czekolady, tylko rodzynka + cukier + kufetura czyli w sumie rodzynki w maśle kakaowym, a nie w czekoladzie. Ocena 3/5
Pianki Truskawki, po przegryzieniu w ogóle nie wyglądają jak pianki, bardziej jak paluszki z kraba, zero piankowej struktury bardziej jak masa z kleju biurowego. Brak piankowej faktury wpływa na odbiór smakowy. Plus za aromat, bo faktycznie po otwarciu czuć że to pianki truskawkowe 2/5
Żelki cola, tu akurat jest lepiej, w smaku dobre, choć konsystencja mogłaby być troszkę twardsza. 4/5
@Ursus-maritimus: niestety, w mojej ocenie zamówiłeś niezbyt dobre żelki. Ja polegam tylko na konfidentach/anyzkach/miętowych listkach oraz malinkach. Na moje to jest sztosik. Borówki warte są spróbowania jak i colowe (które już ogarnąłeś). Szkoda, że nieudany wybór Cię zniechęca.
@Pociongowy: Miętowych spróbowałem raz w święta, one są po prostu niedobre, w ogóle nie podobne w smaku do tych cukierków Ice co kiedyś były. Konsystencja też nie była zadowalająca, takie kluchy a nie żelki.
@Ursus-maritimus: ale ja nie mówię o żelkach ICE (o ile takie są, nie sprawdzałem). Miętowe są po prostu turbo miętowe i tyle. ¯\_(ツ)_/¯ a konsystencja normalnego żelasa.
Zamówiłem paczkę dla sprawdzenia póki co otworzyłem rodzynki w czekoladzie, które są tak słodkie że nie czuć w nich w ogóle czekolady, tylko rodzynka + cukier + kufetura czyli w sumie rodzynki w maśle kakaowym, a nie w czekoladzie. Ocena 3/5
Pianki Truskawki, po przegryzieniu w ogóle nie wyglądają jak pianki, bardziej jak paluszki z kraba, zero piankowej struktury bardziej jak masa z kleju biurowego. Brak piankowej faktury wpływa na odbiór smakowy. Plus za aromat, bo faktycznie po otwarciu czuć że to pianki truskawkowe 2/5
Żelki cola, tu akurat jest lepiej, w smaku dobre, choć konsystencja mogłaby być troszkę twardsza. 4/5
Drugi raz na pewno nie zamówię.
Ja polegam tylko na konfidentach/anyzkach/miętowych listkach oraz malinkach. Na moje to jest sztosik. Borówki warte są spróbowania jak i colowe (które już ogarnąłeś). Szkoda, że nieudany wybór Cię zniechęca.