Wpis z mikrobloga

480 + 1 = 481

Tytuł: Wytrwać w biegu
Autor: Rachela Berkowska, Ryszard Kałaczyński
Gatunek: biografia, autobiografia, pamiętnik
Ocena: ★★★★★★★★
ISBN: 9788380531826
Wydawnictwo: Burda Publishing Polska
Liczba stron: 200
Ryszard Kałaczyński długo był typowym wiejskim alkoholikiem. Któregoś dnia, wspominając piękne czasy młodości gdy trenował podnoszenie ciężarów, niczym filmowy Forrest Gump założył buty i... po prostu zaczął biegać. Jeden maraton, drugi, trzeci, potem czwarty... Chociaż wciąż ciągnęło go do piwa, w końcu stwierdził że nie jest w stanie i pić i biegać. Wybrał to drugie i od tamtej pory nie sięgnął do kieliszka ani razu. Z czasem zwykłe maratony przestały mu wystarczać. Kilkukrotnie wystartował w ultramaratonach, aż w końcu zaczął dwa jeszcze ambitniejsze projekty które do dzisiaj inspirują ludzi. Pierwszy: bieg od Zakopanego po Bałtyk. Drugi, jeszcze bardziej imponujący: 366 maratonów w rodzinnej wsi, w 366 dni co miało być rekordem Guinessa. To właśnie przy tym drugim projekcie, zaczęli się zjeżdżać do niego ludzie z okolicy, i w końcu z całej Polski. Żeby pogadać w biegu, zwierzyć się z problemów. Ale też żeby zwyczajnie ruszyć tyłek i uwierzyć że można w życiu osiągnąć więcej niż się wydaje, bo skoro prosty hodowca świń z kujawsko-pomorskiego może, to i każdy może. I rzeczywiście: z czasem jego wioska stała się ewenementem - mogła poszczycić się kilkudziesięcioma maratończykami. Inspirująca opowieść o abstynencji, o ludzkiej wytrwałości, o przezwyciężaniu trudności, o tym jak można zarażać optymizmem.

Minusy? Autobiografia niestety jest bardzo nierówna. To bardziej coś na wzór specyficznego pamiętnika, zupełnie jakby daleki wujo ze wsi usiadł przy stole i zaczął nieskładnie opowiadać o życiu. No nie są to literackie wyżyny, ani nawet stany średnie, więc wyczulonych na piękno, lojalnie ostrzegam, oczu tu nie nacieszycie. Przez pierwsze strony czyta się to przeraźliwie topornie, jakby nikt nie spojrzał nawet w tekst, tylko pozostawił rękopis przesłany przez bohatera książki. Z grzechów głównych mamy dokładne powtórzenia myśli które były ledwie stronę temu, mamy uciekanie w niepotrzebne dygresje które wybijają z rytmu czytania, mamy i głupio ucięte wątki, przez co na kartkach książki panuje totalny chaos. Łatwo się przez to zniechęcić, ale warto przebrnąć bo po jakimś czasie, jakby za dotknięciem magicznej różdżki (albo spojrzeniem zawodowego redaktora) w opowieści robi się porządek i z niechlujnej historii, robi się nam autobiografia z prawdziwego zdarzenia. Wciąż surowa i specyficzna, ale ciekawa i cholernie wciągająca. Poruszająca. Jest coś niesamowicie przyciągającego w szczerości, prawdziwości i prostocie tego tekstu. Pochłonąłem go w 2 dni do poduszki, co rzadko mi się zdarza, bo po północy to nawet przy dobrej książce ogarnia mnie senność po max kilkunastu stronach. Bardzo mocno polecam nie tylko biegaczom, ale każdemu kto popadł w jakiś życiowy marazm! Ocena? Pewnie trochę naciągana biorąc pod uwagę okropny początek, zapewne niektórzy się odbiją od tej historii, może odpadną przez styl w jakim została napisana. Ale... od lat żadna książka nie wzbudziła we mnie tyle emocji, od lat żadna książka mnie aż tak nie zainspirowała do życia i działania. Od lat nie zdarzyło się, żeby emocje z książki zostały ze mną przez kolejne dni. I właśnie za to, niżej po prostu nie mogę ocenić.

#bookmeter #czytajzwykopem #biografiabookmeter #autobiografiabookmeter #pamietnikbookmeter
southlander - 480 + 1 = 481

Tytuł: Wytrwać w biegu
Autor: Rachela Berkowska, Ryszard...

źródło: comment_1643710918vwnp56JV2xV3RU3B7XtES4.jpg

Pobierz
  • 1
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach