Wpis z mikrobloga

Ostatnio mam słabszy okres w życiu. No znaczy jednak nawet bardziej niż słabszy bym powiedział. Praca, sytuacja z dziewczynami, masa obowiązków, presja otoczenia, brak czasu na cokolwiek, nawet wyspać się nie mogę. Mam też specyficznego ojca. Po wielu grubych awanturach i ciężkich słowach zaczął się zmieniać, i mimo że jest za granicą to nawet się stara. Od mamy usłyszał że jestem zdołowany i wyprany z jakichkolwiek pozytywnych emocji, więc postanowił zamówić dla mnie soundbara pod telewizor. Jak jeszcze był ostatnio w Polsce to się jaraliśmy nim niesamowicie i tylko czekałem kiedy go kupi, ale jakoś tak są ważniejsze wydatki więc całkowicie to rozumiałem i powiedziałem że sam mu kupię po wypłacie. No ale nie zdążyłem bo już jutro ma przyjść kurierem i mimo że z miłą chęcią, i uśmiechem na ustach będę go testować aż sąsiedzi po policję nie zadzwonią, to w środku będę czuć rozpacz i smutek tego że nie mogę tego zrobić razem z nim. Bardzo jestem dumny z tego że się stara, i nie chodzi o to że przekupił mnie jakimś materialnym głośniczkiem, tylko samym gestem i tym jak o mnie wypytuje. Może to czas w którym zrozumial pewne sprawy i zmieni się na dobre. Tak mi miło z jednej strony, ale z drugiej odczuwam ból i wszystko ukrywam żeby nie zawieźć rodziców. Soundbar fajna sprawa, ale wolałbym mieć ich na miejscu normalnie i spędzać razem czas, stety niestety muszę przybierać gębę niczym w Ferdydurke, i udawać że taka niespodzianka naprawi cały mój smutek
  • 3