Wpis z mikrobloga

Ej, ej, o co chodzi z tą Kasią? Nie zgadzałam się z nią we wszystkim, czasem mi się wydawało, że się zagalopowuje i bywa bezdusznie krytyczna, ale mówiła też całkiem ładne rzeczy. I lubiłam sobie posłuchać tego jej #!$%@? z Martą od czasu do czasu.
Nie śledziłam całej afery z Zalando, ale szczerze mówią... Ja zawsze byłam przekonana, że Zalando to taka platforma na której inne marki mogą prezentować swoje ciuchy po prostu. I te dobre marki, i te złe marki, nie miałam w ogóle pojęcia, że coś jest z nimi nie tak xD I jak usłyszałam, że wybuchła taka afera na początku nie mogłam do końca zrozumieć o co takie wielkie halo. (Nie śledzę jej na socjalmediach, ale rozumiem, że chodzi tu o nie spójność z reprezentowanymi poglądami.)
Rozumiem, że to może być dla niektórych problem - mi osobiście wystarczyłoby wytłumaczenie: "Sorry, nie wiedziałam, nie sprawdziłam. Dałam plamę, bo ucieszyłam się na taką dużą współpracę." (Ja przecież też sama nie miałam pojęcia, że coś z nimi nie tak xD). Niemniej... W sensie, czy ktoś mi może wytłumaczyć co się #!$%@?ło na tym najnowszym filmie, że wszyscy tak cisną? Czy, aż tak dużo złej woli można jej zarzucić?
Mam na myśli... Widzę teraz same komentarze, które w części wydają się merytoryczne, a w części są #!$%@? się już w ogóle o wszystko. O to, że zrobiła sobie operację i nie powinna, że nie może kupować sobie fajnych rzeczy, bo nie powinna wydawać pieniędzy na taki zbytek, skoro jakoś tam lawiruje w tych nurtach lewicowych i krytykuje kapitalizm xD? WTF? Z tego co pamiętam z filmów akurat te rzeczy są całkiem spójne z tym co gadała na podcastach. Może krytykować kapitalizm, ale generalnie w nim żyje, nie ma innego wyjścia. To wszystko też nie oznacza chyba, że nie może sobie kupić jakieś wypasionej pierdoły raz na jakiś czas, jeśli to poprawi jej samopoczucie. Wydaje mi się, że raczej trzymała się tego, że nie trzeba od razu zbawiać świata. W odpowiedziach na listy nawet doradzała, że jeśli się w coś wierzy, to nie trzeba za każdym razem o to szturmem walczyć (to była odpowiedź na coś typu: -skoro jestem feministką czy powinnam reagować na każdy głupi żart? - nie, to nie czyni cię też gorszym człowiekiem, można walczyć na wiele sposobów, jak się z takich żartów zaśmiejesz, to też nie robi z ciebie potwora i takie tam).
Więc wnioskuję z tego wszystkiego, że może chodzić o to niekiedy bezkompromisowe #!$%@? się do innych, gdzie nie zwykła była szczególnie zwracać uwagę na "okoliczności łagodzące", albo "zrozumienie drugiej strony" (co przecież, przynajmniej w mojej opinii, nie wykluczało kategorycznego niezgadzania się z drugą stroną, a nie robiłoby z niej takiej furiatki). Zawsze mi się wydawało jednak, że to raczej taki styl budowania narracji o świecie i przekazywania myśli, a nie jak wielu chce zarzucić, jej podły charakter.
Ale ja tak sobie kminię nie za bardzo siedząc w temacie, dlatego właśnie chciałam się dowiedzieć czy macie pomyły co tak na prawdę #!$%@?ło ludzi? W sensie na moje oko draka z Zalando, to jest taki raczej zapalnik i gdzieś tam musi być jakaś głębsza przyczyna takiego grupowego oburzenia. Moje domysły wyżej.
Czy jakieś wykopki mogłaby mi tę sprawę rozrysować?

#kasiababis
  • 4
@opioidowa: Część ludzi strasznie się przyczepiła głupoty i chciała ją "cancelować" ale imo główna przyczyna to fakt, że Kasia nie poradziła sobie z krytyką, bądź co bądź pierwszą na zauważalnym poziomie w jej influencerskiej karierze.
Chyba jakoś szczególnie nie przeprosiła za reklamę, ale imo nie było powodu by to robiła.
@Dpdp: Może coś w tym jest. Nie widziałam jeszcze tego ostatniego podcastu, ale słyszałam, że wyszło dość koszmarnie.
Osobiście też mi się wydaje, że wiele osób na prawdę już wyciąga jej wszystko co tylko może. Nie wiem czy powinna przepraszać za reklamę - ja osobiście nie widzę w tym nic na prawdę okropnego, ale rozumiem, że ludzie na upartego mogą to odbierać za jakąś mocną niespójność wizerunkową... Ale mówię, #!$%@? wiem
@opioidowa: IMO to ta inba o reklamę Zalando rozeszłaby się po kościach, minęło już trochę czasu i należało po prostu przeprosić bez brnięcia w non-apology, czy nawet skwitować to krótkim wyjaśnieniem w stylu "nie do końca się orientowałam jakie są zarzuty wobec Zalando, będę lepiej sprawdzać współprace". Natomiast brnięcie w półgodzinne analizowanie całej afery tylko dolało oliwy do ognia, a wisienką na torcie była próba dowalenia Śpiewakowi, no to już jakaś