Wpis z mikrobloga

@roketbany: Osoby wykluczone ze społeczności, nie mające własnego pola, jedzą muchomory czerwone, bo wiedzą, że są jadalne => spalić za magiczne wywary.

Wiedzą, że zimny powiew w ciepły dzień zwiastuje zmianę frontu i burzę => powiesić za sprowadzanie nieszczęść.

Z samotności gadają same do siebie pod nosem => ściąć za rzucanie zaklęć.

Ewentualnie miłosiernie obrzucić kamieniami. Byle nie w niedzielę.

W niedzielę nie ma czasu na głupoty. Trzeba odmówić w kościele
  • Odpowiedz
@krzychkrzych:

Na serio to dawniej oskarżano o czary osoby, które z czarami nie miały nic wspólnego.

Za to zabobony w stylu "splunąć przez lewe ramię" do tej pory mają się nieźle i nikomu z "wierzących" nie przeszkadzają.

Kiedyś komuś chciałem podać coś przez próg, a ten (katolik, zwolennik Radia Maryja) do mnie, żebym wszedł albo on wyjdzie, to weźmie. "Albo Jezus albo zabobony" - usłyszał ode mnie.
  • Odpowiedz
@ksetlak: no muszę się nie zgodzić. o czary oskarżali protestanci i ich inkwizycja była najkrwawsza. Kościół nie oskarżał o czary nikogo, bo wedle nauczania Kościoła czary nie funkcjonują. To w dużym skrócie. Oskarżano o herezje, a na stosie kończyło około 1% oskarżonych. Zabobony to jeszcze inna sprawa i raczej mają pochodzenie ludowe.
  • Odpowiedz
Kościół nie oskarżał o czary nikogo, bo wedle nauczania Kościoła czary nie funkcjonują.


@krzychkrzych:

https://pl.wikipedia.org/wiki/Malleus_Maleficarum

Malleus Maleficarum (Młot na czarownice) – katolicki traktat na temat czarownictwa, spisany przez dominikańskego inkwizytora Heinricha Kramera, być może we współpracy z innym inkwizytorem Jakobem Sprengerem (obaj byli profesorami teologii). Tekst ten został po raz pierwszy opublikowany w 1487 i stał się znany jako podręcznik łowców czarownic od XV do XVII wieku. Był uważany za jedno
  • Odpowiedz
@ksetlak: tak myślałem, że się to pojawi w formie agumentu. Jest to jednak cherrypicking. Taki czy inny traktat nie zmienia faktu, że nikogo na stos kościelna inkwizycja nie skazała za zabobony, a została wręcz powołana by chronić przed samosądami, do których dochodziło w wyniku oskarżeń o takowe. Na stosach za czary itd palili protestanci, którzy interpretowali Biblię dosłownie.
  • Odpowiedz
https://pl.wikipedia.org/wiki/Proces_o_czary

Polowania na czarownice trwały od końca XIV wieku do połowy XVIII. Ich rozkwit nastąpił w połowie XV wieku, kiedy to papież Mikołaj V w liście do Hugunesa Lenoira, inkwizytora na Francję, przekazał inkwizycji prawo do zajmowania się wszystkimi przypadkami praktyk magicznych i czarów, nawet jeśli nie trąciły jawnie herezją. Wcześniej niejako chronił domniemane czarownice przed śmiercią dokument wydany w 906 – Canon Episcopi

https://pl.wikipedia.org/wiki/Summis_desiderantes_affectibus

Summis desiderantes affectibus (pol. Pragnąc najgoręcej[1])
  • Odpowiedz
@ksetlak: zarówno autorzy książki jak i papież byli ludźmi swojej epoki i pewien klimat na nich wpływał. Ludzie często to mylą, ale nie wszystko co powie papież stanowi nauczanie Kościoła. Możesz uprawiać taką historiografię, ale spójrz na statystyki i badania na temat całej inkwizycji.

Zresztą ten cały „młot na czarownice” został wydany już u schyłku średniowiecza, u progu renesansu, kiedy Kościół powoli tracił władzę. Są teorie, które mówią, że specjalnie zostało
  • Odpowiedz
@ksetlak: podaję jeden z przykładów historycznych, jest ich więcej ofc:

„X wiek (dokładnie nie wiemy): Canon Episcopi (3), czyli X-wieczny zbiór praw kościelnych) oznajmia, że zarzucane czyny związane z czarami są co najwyżej iluzją zesłaną przez złego i potępia zarówno wiarę w takie rzeczy jak i zaprzecza możliwości ich istnienia. Dokument zgodnie z dogmatyką Kościoła całą moc nadprzyrodzoną przyznaje Bogu, a wiarę w możliwość posiadania takich mocy przez ludzi uznaje za
  • Odpowiedz
@krzychkrzych:

"Wcześniej niejako chronił domniemane czarownice przed śmiercią dokument wydany w 906 – Canon Episcopi" - do połowy XV wieku.

Kościół katolicki ma na rękach krew niewinnych ludzi. Można próbować go wybielać, ale to nic nie da.

W I wieku n.e.n przystąpienie do naśladowców Jezusa było z założenia dobrowolne. Nie było przymusu i Nowy Testament nie upoważniał chrześcijan do zabijania nikogo.

Inkwizycja powołana "przeciw herezji i kacerstwu" już z założenia łamała
  • Odpowiedz
@ksetlak: problem jest trochę bardziej skomplikowany. Gdyby nie Kościół życie straciło by o wiele więcej osób w wyniku samosądów (o których wspominałem) lub innych dziwnych pogańskich praktyk, które ten wyplenił jak składanie ofiar z ludzi czy niewolnictwo. Dodatkowo, ludzie Kościoła często byli rzecznikami poszkodowanych np. hiszpańscy dominikanie dali podstawę idei godności ludzkiej i przyczynili się do ochrony indian w ameryce łacińskiej:
https://pl.wikipedia.org/wiki/Bartolom%C3%A9_de_Las_Casas

Prawda obroni się sama. Zakrzywiona wersja historii to z
  • Odpowiedz