Aktywne Wpisy
tak-nie-wiem +132
Rewolucja w technologii mobilnej, która była... ale jednocześnie jej nie było.
Okolice lat 2007 - pozostaniemy jeszcze przy tym okresie - były czasami, gdy rynkiem mobilnym rządził system Symbian. I "rządził" to mało powiedziane, był niemalże monopolistą. Pojawiały się co prawda takie rozwiązania jak Windows CE Microsoftu (rok 2002), czy BlackBerry (także 2002), ale były to rozwiązania mimo wszystko niszowe.
Tymczasem w Mountain View - niewielkim mieście z pięknym widokiem na górę
Okolice lat 2007 - pozostaniemy jeszcze przy tym okresie - były czasami, gdy rynkiem mobilnym rządził system Symbian. I "rządził" to mało powiedziane, był niemalże monopolistą. Pojawiały się co prawda takie rozwiązania jak Windows CE Microsoftu (rok 2002), czy BlackBerry (także 2002), ale były to rozwiązania mimo wszystko niszowe.
Tymczasem w Mountain View - niewielkim mieście z pięknym widokiem na górę
maciejj +519
A idź Pan w #!$%@?.
Wiedzą, że zimny powiew w ciepły dzień zwiastuje zmianę frontu i burzę => powiesić za sprowadzanie nieszczęść.
Z samotności gadają same do siebie pod nosem => ściąć za rzucanie zaklęć.
Ewentualnie miłosiernie obrzucić kamieniami. Byle nie w niedzielę.
W niedzielę nie ma czasu na głupoty. Trzeba odmówić w kościele
Na serio to dawniej oskarżano o czary osoby, które z czarami nie miały nic wspólnego.
Za to zabobony w stylu "splunąć przez lewe ramię" do tej pory mają się nieźle i nikomu z "wierzących" nie przeszkadzają.
Kiedyś komuś chciałem podać coś przez próg, a ten (katolik, zwolennik Radia Maryja) do mnie, żebym wszedł albo on wyjdzie, to weźmie. "Albo Jezus albo zabobony" - usłyszał ode mnie.
@krzychkrzych:
https://pl.wikipedia.org/wiki/Malleus_Maleficarum
Malleus Maleficarum (Młot na czarownice) – katolicki traktat na temat czarownictwa, spisany przez dominikańskego inkwizytora Heinricha Kramera, być może we współpracy z innym inkwizytorem Jakobem Sprengerem (obaj byli profesorami teologii). Tekst ten został po raz pierwszy opublikowany w 1487 i stał się znany jako podręcznik łowców czarownic od XV do XVII wieku. Był uważany za jedno
Polowania na czarownice trwały od końca XIV wieku do połowy XVIII. Ich rozkwit nastąpił w połowie XV wieku, kiedy to papież Mikołaj V w liście do Hugunesa Lenoira, inkwizytora na Francję, przekazał inkwizycji prawo do zajmowania się wszystkimi przypadkami praktyk magicznych i czarów, nawet jeśli nie trąciły jawnie herezją. Wcześniej niejako chronił domniemane czarownice przed śmiercią dokument wydany w 906 – Canon Episcopi
https://pl.wikipedia.org/wiki/Summis_desiderantes_affectibus
Summis desiderantes affectibus (pol. Pragnąc najgoręcej[1])
@krzychkrzych: "Zamachów na swoje życie za pomocą magii obawiał się papież Jan XXII" (⌐ ͡■ ͜ʖ ͡■)
Zresztą ten cały „młot na czarownice” został wydany już u schyłku średniowiecza, u progu renesansu, kiedy Kościół powoli tracił władzę. Są teorie, które mówią, że specjalnie zostało
„X wiek (dokładnie nie wiemy): Canon Episcopi (3), czyli X-wieczny zbiór praw kościelnych) oznajmia, że zarzucane czyny związane z czarami są co najwyżej iluzją zesłaną przez złego i potępia zarówno wiarę w takie rzeczy jak i zaprzecza możliwości ich istnienia. Dokument zgodnie z dogmatyką Kościoła całą moc nadprzyrodzoną przyznaje Bogu, a wiarę w możliwość posiadania takich mocy przez ludzi uznaje za
"Wcześniej niejako chronił domniemane czarownice przed śmiercią dokument wydany w 906 – Canon Episcopi" - do połowy XV wieku.
Kościół katolicki ma na rękach krew niewinnych ludzi. Można próbować go wybielać, ale to nic nie da.
W I wieku n.e.n przystąpienie do naśladowców Jezusa było z założenia dobrowolne. Nie było przymusu i Nowy Testament nie upoważniał chrześcijan do zabijania nikogo.
Inkwizycja powołana "przeciw herezji i kacerstwu" już z założenia łamała
https://pl.wikipedia.org/wiki/Bartolom%C3%A9_de_Las_Casas
Prawda obroni się sama. Zakrzywiona wersja historii to z