Wpis z mikrobloga

Dobra generalnie rozumiem że praca w big4 to miał być #!$%@? itp. ale czy to nie trochę przesada że nie mam żadnej pomocy? Pracuje od grudnia, pierwszy projekt, brak incharge'a manager kazał mi jego zadania robić. Drugi tydzień inwentaryzacja sam 180 km zero informacji co do przygotowania. Święta została mi jeszcze dokumentacja do uzupełnienia i jutro już mam normalnie pracę do 17 i od razu muszę jechać na inwentaryzacje 350 km po również samemu, ogarniając inwentaryzacje na jakimś innym wzorze, wszystkie projekty bez PY jak żyć xd
#big4 #korposwiat
  • 9
  • Odpowiedz
Nigdy się nie przestanę dziwić, że ludzie chcą pracować w tym gównie zwanym audyt xD Jest bilion lepszych i wygodniejszych stanowisk w finansach od audytu i zasuwania po 350km. Kiedyś mnie też chcieli wysłać w sylwestra na jakieś zadupie na inwentaryzacje, to ja im wysłałem zwolnienie lekarskie, polecam @Jcmg
  • Odpowiedz
@Jcmg: przyszedłeś w grudniu = wszyscy są już wkur... zdenerwowani zbliżającym się sezonem. Gdybyś zaczął np. w maju miałbyś pewnie lepiej, w tym luz na początku ;p
  • Odpowiedz
@xxvv: No ale mówisz, że się dziwisz a jednak samego Ciebie też musiało ściągnąć coś, co byś polecił jak nie audyt? Czuje, że no ogarne i dam radę, ale jak mnie to zacznie męczyć psychicznie to po prostu #!$%@? i może coś innego zacznę robić xd
  • Odpowiedz
@Jcmg: To prawda, naiwny byłem i marketing big4 zadziałał, dałem zrobić w bambuko. Ale nie zaprzeczę, że wpis w CV pomógł. Nieco starsze pokolenie 35-40+ nadal uważa big4 za ogromny prestiż, a to oni aktualnie są dyrektorami/przełożonymi, decydują o przejęciach do pracy.
Mogę polecić controlling, ew. jakieś FP&A/analizy, zazwyczaj spokojna praca i pieniądze nie są złe.
  • Odpowiedz