Wpis z mikrobloga

@Kerrigan: nie żył, ale wypowiada się o nim tak, ze spędzili wiele lat i doczekali się wnuków. Jednak pod koniec w ogóle nie myśli o nim tylko o Jacku. Ja wiem ze to film i takie pisanie ale to nie stawia bohaterki w jakimś pozytywnym świetle.
  • 0
@dertom: nie mówiła również o żadnych wydarzeniach ze swojego dzieciństwa ani o późniejszych, niezwiązanych z Titanicem. Bo i po co? Czy refleksja nad miłością romantyczna sprzed wieku to jakaś zbrodnia?
@Kerrigan: jej wizja jest klamrą zamykająca jej historię życia, którego owocem jest takze jej wnuczka. W której człowiek jej o wiele bardziej znany i bliższy ustąpił wspomnieniu kolesia z którym miała romans i znała kilkanaście dni. Jednocześnie wspomina ze nigdy nie wspomniała jej dziadkowi o Jacku.
@Kerrigan: mnie to bawi bo racjonalnie się tej decyzji scenariusza nie da uzasadnić. ( ͡° ͜ʖ ͡°) Nie mam bólu dupy. Taki dość fałszywa postać z niej jest. Mogła chociaż podzielić się tym swoim sekretem z mężem. Zamiast tego wybrała fałsz.
@Kerrigan: a ja jako facet tak, bo byłaby to wielka krzywda dla kobiety. Nawet gdyby nie wiedziała. Ze była jakaś inna której nigdy nie przestałem kochać choć nie żyje. Kwestia zaufania w związku i prawdy.
  • 0
@dertom: ja bym nie chciała wiedzieć jako kobieta, na co mi taka wiedza? To mogłoby wpłynąć zle na relacje do końca życia. Ty byś był zadowolony, no bo uwalniasz sie od pewnego ciężaru (trzymanie sekretu) a twoja żona musi coś z taką wiedzą zrobić. Np. zaakceptować to albo zostawić.
  • 0
@dertom: imho to zależy jakie kryją się za tym intencje. Bo jeśli rozgrzeszenie (a ty teraz cierp zono/mezu majac taka wiedze, ja już powiedzialem/am jestem taki/a szlachetny/a) tego kto zawinił to slabo.