Wpis z mikrobloga

15/52 --> #anime52
Nana (recenzja mangi)

MAL: https://myanimelist.net/manga/28/Nana
Kitsu: https://kitsu.io/manga/nana
AniList: https://anilist.co/manga/30028/NANA/

Wstęp:
NANA to produkcja, którą kochałbym będąc 16-letnią dziewczynką lub 50-letnią kurą domową. Jak się okazało, może nie pokochałem tego dzieła, jednak przez większość czasu w miarę dobrze się bawiłem. Pomimo fabuły bliskiej telenoweli oraz jednowymiarowym postaciom, druga połowa mangi zabrała mnie na wspaniałą przejażdżkę.

Anime oglądałem lata temu, ale z tego co kojarzę to jest adaptacja praktycznie 1 do 1. Anime odpowiada idealnie połowie mangi (42 chaptery).

SPOILER końcówka anime / 42. chapter mangi:


Opis: (bez opinii - jeśli wiesz o czym jest NANA to pomiń)
20-letnia Komatsu Nana (od tej pory: Hachiko) po odłożeniu pieniędzy, postanawia przenieść się do Tokio, aby być razem ze swoim chłopakiem, który od roku studiuje w stolicy. W drodze do metropolii, spotyka w pociągu Nanę Osaki (od tej pory: Nana) - punkową piosenkarkę, która rzuca swoje małe miasteczko i wyrusza do Tokio w poszukiwaniu kariery.
Zbiegiem okoliczności, wspólnie wynajmują mieszkanie i wspierają się nawzajem w dążeniu do swoich celów.

Nana to buntowniczka, punkówa, która wyjechała nie mając niemal nic, aby osiągnąć sukces w Tokio jako piosenkarka. Szybko okazuje się, że Nana zbiera stary zespół i znajduje nowego basistę, dzięki czemu w zaledwie kilka chapterów mamy już gotowy band.
Z kolei Hachiko nie ma planu na siebie, po prostu przyjechała do miasta, aby być razem ze swoim chłopakiem. Jest o wiele bardziej dziewczęca i po drodze miała wielu chłopaków, w porównaniu do Nany, która przeżyła praktycznie jeden, ciągnący się do tej pory związek.
Od początku mangi można zauważyć celowy zabieg w postaci przeciwstawnych głównych bohaterek (choć wydaje mi się, że ta idea w pewnym momencie zanika).

W przedstawionej historii liczą się dwa zespoły - BLAST or Trapnest. Pierwszy z nich to zespół w którym śpiewa Nana, a pierwotnie był w niej jej chłopak - Ren, który postanowił odejść do Trapnest, aby robić karierę. Jak się okazało, Trapnest rzeczywiście odniósł sukces na skalę kraju. Akcja w mandze opiera się głównie na relacjach między zespołami, romansami między ich członkami oraz osobami trzecimi. Z czasem pula postaci naturalnie rośnie.

Fabuła:
Nie czytałem chyba żadnej mangi shoujo, oglądałem jedynie kilka pozycji anime, więc nie wiem czy moje przemyślenia nie odnoszą się do cliche/schematów całego gatunku.

Fabuła tak naprawdę opiera się na romansie pomiędzy członkami tych dwóch zespół, jak i wewnątrz nich. Z czasem relacje stają się zagmatwane, dochodząc do punktu, w którym zastanawiałem się, czemu nikt nie powstrzymał bohaterów przed podjęciem złych decyzji.
Główne skrzypce grają relacje międzyludzkie, zakazane relacje, związki w których emocje opadły i zaczynają się już wypalać lub takie, gdzie ludzie ze sobą konkurują o partnera. Miłość będąca tylko substytutem, miłość jednostronna, masa oszustw, białych kłamstw.
W ten sposób mógłbym opisać mangę NANA, ponieważ wbrew temu co twierdzą użytkownicy MyAnimeList, to nie jest w żadnym stopniu podobne do Beck (oglądałem tylko anime). NANA nie traktuje o muzyce, a o dysfunkcyjnych związkach, których transformacje obserwujemy.

Z jednej strony nie jest zarzut - czyta się to przyjemnie, niczym włoską telenowelę, która stara się być czymś więcej. I pewnie do połowy mangi, w miejscu gdzie kończy się anime, pokiwałbym głową, powiedział że starali się zrobić coś więcej i dał 6/10 na zachętę ze względu na status klasyka.
Tylko że w drugiej połowie sprawy nabierają o wiele ciekawszy obrót. Seria staje się mroczniejsza, problemy są doroślejsze, a bohaterowie nagle dostaje zastrzyk pod tytułem “backstory” i “wielowymiarowość”. Nie będę opowiadał co się dzieje - po prostu uważam, że po zakończeniu anime, NANA staje się ciekawszym dziełem.

Postacie:
Przypominam, że nie jestem 16-letnią dziewczynką.

W poprzednim punkcie przyznałem, że postacie stają się ciekawsze ze względu na opisanie ich przeszłości oraz pojawienie się realnych problemów, z którymi muszą się zmagać, ale ogólnie rzecz biorąc to postacie do mnie nie trafiają.

Nana - punkówa, która nie dba o nic, ale tak naprawdę skrywa swoją kruchą naturę (“UwU, chciałabym być jak ona”)
Hachiko - leci na każdego, sypia z wieloma osobami, jest groupie - i to jest generalnie jej cały charakter. Oprócz tego że często płacze i narzeka na życie i swoje głupie decyzje. Wzór dla nastolatek i wybitna postać.

Przelećmy teraz szybko resztę:
-Męski odpowiednik Hachiko, który prześpi się z każdym i ma problemy z wiernością
-Edgy gitarzysta, który nie potrafi utrzymać związku i sam sobie robi problemy, z niewiadomo jakiego powodu
-Łysy, który jest Jezusem (na szczęście przestaje nim być w drugiej połowie) i to jest jego cały charakter
-Nastoletnia męska prostytutka i po prostu dziecko
-Osoba, która jej płaci i ma poważne problemy z samą sobą
-Dzieciak, który udaje muzyka i to jego cały charakter

Jeśli ktoś chce się o to kłócić - zapraszam, ale pierwsza połowa jest tragiczna pod względem postaci. Tylko dlatego, że ktoś ma jednowymiarowy charakter i jakiś problem ze sobą, wcale nie znaczy, że jest głęboką i ciekawą postacią.

Kreska:
Lubię char designy - naprawdę nie sposób ich docenić. Ale poza tym - bez szału. Teł praktycznie nie ma, cieniowanie nie istnieje, emocje na twarzach bohaterów są dość jasno widoczne, aczkolwiek twarze są proste jak budowa cepa. Nie ma chyba żadnych robiących wrażenie paneli.
Ot, klasyka romansów - książka w formie komiksu.

Podsumowanie:
Na tagu piszę tylko o rzeczach, które polecam obejrzeć/przeczytać i tak samo jest w tym przypadku. Warto po prostu zwrócić uwagę, że nie będąc targetem tego dzieła, możecie nie piać zachwytów na temat NANA. Nie mniej - pomysł na mangę oraz realizacja drugiej połowy jest zdecydowanie na plus i warto sięgnąć, aby poszerzyć horyzonty.

=================
#animedyskusja #manga #anime
young_fifi - 15/52 --> #anime52
Nana (recenzja mangi)

MAL: https://myanimelist.ne...

źródło: comment_1640534412F8ppBaBdIpBFWRyNbsuxPL.jpg

Pobierz
  • 11
  • Odpowiedz
@tobaccotobacco: Możesz spróbować, bo OST był spoko w anime (choć na pewno nie na poziomie Beck). Ale generalnie to jest typowe romansidło skierowane do dziewczynek. Tak wysoka nota jest zasługą głównie drugiej połowy. Tylko że czytając pierwszą połówkę wiedziałem na co się piszę, bo oglądałem kiedyś anime.
  • Odpowiedz
Mnie akurat chara design w ogóle nie podpasował zarówno w adaptacji jak i samej mandze. No całość wyglądała naprawdę grubo poniżej średniej tamtych lat. Serię obejrzałem (już bardzo dawno temu) i przeczytałem ponieważ wiele osób uznawało ją za "mesjasza" muzycznych tytułów. I do dziś nie potrafię zrozumieć dlaczego :)
Odnośnie samej fabuły nie pasowało mi coś. Podobnie odczucia miałem przy oglądaniu Paradise Kiss, którego do dziś nie trawię tak samo jak zaraz
  • Odpowiedz
@Yuusuke: Sama kreska jest biedna, tak jak pisałem. Char designy to wiadomo, że szpiczaste podbródki, jak to w shoujo, ale mimo wszystko designy mi się podobały. No i wielką zaletą były ubrania, może to mój fetysz, ale lubię, gdy bohaterowie mają różne stroje, które dobrze wyglądają i tutaj się nie zawiodłem..

wiele osób uznawało ją za "mesjasza" muzycznych tytułów. I do dziś nie potrafię zrozumieć dlaczego :)


Ani nigdy nie siedziałem
  • Odpowiedz