Wpis z mikrobloga

Grafik Pana Teleskopeczka na najbliższy miesiąc:

First hour:
Liftoff
~9 minutes: main stage separation
~27 minutes: upper stage separation
~33 minutes: solar array deployed

First Day
~12.5 hours: Midcourse correction burn (MCC1a)
~1 day: Release and motion test of the gimbaled antenna assembly

. . . and on
2 days: Midcourse correction burn (MCC1 b)
3 days: Forward sunshield pallet deployment
3 days: Aft sunshield pallet deployment
4 days: Deployable tower assembly
5 days: Aft momentum flap
5 days: Sunshield covers release
6 days: Sunshield port mid-boom and sunshield starboard mid-boom
7 days: Sunshield layer tensioning begins
8 days: Sunshield layer tensioning complete
10 days: Secondary mirror deployment begins and is completed
11 days: Aft Deployed Instrument Radiator
12 days: Port primary mirror wing deployment begins and is completed
13 days: Starboard primary mirror wing deployment begins and is completed
13 days: Webb is fully deployed
15-24 days: Individual mirror segment movements
29 days: Midcourse correction burn (MCC2)/L2 insertion burn
29.5 days: Orbit insertion complete

#jwst #kosmos #astronomia #nasa
  • 11
@Sorcerer001: Przychodzą mi do głowy 2 rzeczy:

- jak najkrótsze przebywanie na orbicie okołoziemskiej, żeby nie wyłapać jakimś śmieciem, których jest tu pełno

- żeby opuścić orbitę okołoziemską, sonda musiała osiągnąć drugą prędkość kosmiczną, a nie dałoby rady zrobić tego na raty (na orbitę, a potem znowu dalej)
@Sorcerer001: tak jak pisał @johnblaze12345 aby opuścić grawitację ziemi potrzeba dużo delta v , a żeby wejść na orbitę ziemi też było by trzeba zużyć trochę paliwa. Przez co później nie starczyło by go na rozpędzenie drugi raz. Poza tym obecne rakiety to nie statki kosmiczne, gdzie można by odpalać silniki wielokrotnie. Problemem jest paliwo kriogeniczne które w słońcu by się wygotowywało. I znowu by zabrakło go na drugi etap podroży.