Wpis z mikrobloga

Cześć,

W 2014 roku dostałem mandat po wejściu do autobusu.
Umówiłem się z przyjaciółką w autobusie nr 1, podjechał dwa i było tłoczno nie widziałem jej. sprawdziłem jeden, nie było wskoczyłem do drugiego. Zobaczyłem, że macha w połowie autobusu. Dopchałem się przywitałem, autobus ruszył. Podszedłem skasować bilet od przodu, nie działa. do tył€ tez nic. Idę do kierowcy, tam sobie rozmawia z kimś i mówię że nie mogę. W nagrodę drugi mówi, że zablokował i zaczyna wypisywać mi mandat.

Następnego dnia z miejsca poszedłem złożyć skargę i reklamację. Miła Pani za biurkiem, nie potrafiła odczytać kto je wystawił, poprawnej daty ani godziny zajścia. Pomogła mi wypełnić reklamacje. Po 30 dniach nie dostałem odpowiedzi, na miejscu dowiedziałem się że istnieje coś takiego jak "ciche przyzwolenie" czy inny pies i jeśli po 30 dniach nie odpowiedzieli to sprawa jest rozparzona pozytywnie, więc tak to zostawiłem.

Dzisiaj po 7 latach przyszło wezwanie do zapłaty za tamten dzień, zadzwoniłem zapytać czy sobie żartują i poradzili napisać odwołanie i opis sprawy na maila, bo covid i nie przyjmują o siebie nikogo. -475,87zł do zapłaty

Co z tym zrobić? Odwołania które wtedy im składałem, raczej nie znajdę po tym czasie.

#mandat #kanar
  • 5
@bojesiewody: Czyli jak np obywatel RP dostal mandat za brak biletu w komunikacji miejskiej, nie zapacil tego i od dnia wystawienia mandatu upłynął rok, to zgodnie z tym art mandat się przedawnia i MPK nie ma prawa po tym czasie domagać się roszczeń, ani wpisywać tego do KRS i ściągać komornika?