Wpis z mikrobloga

Tak w sumie to trochę mi szkoda Klapessy. Była jaka była, w trakcie się trochę poprawiła jak kija z doopy wyciągnęła trochę. Wydaje mi się, że od początku Mil jej wpadł w oko i trochę się w nim zauroczyła. A on cały czas ją olewał. Jechał po niej najpierw pomału a potem coraz ostrzej takimi chamskimi, bardzo prostackimi niby żartami. Niby to miało być śmieszne, że pozwolił jej wstać od stołu. Klapessa tego nie zakumała, ale przeszła do porządku dziennego. Potem te żarty były coraz bardziej prostackie. Niestety już było wiadomo, że nie mają jak się przeparować Mil po chamsku dalej prostacko żartował. (Te jego żarty rozumiała Siara i dlatego chciała z nim być- to jej poziom)
Pod koniec gdy z Pyrdkiem i Świnią we czwórkę siedzieli w pokoju jechał na Świnie w sumie słusznie ale i na Klapesse dość ostro.
Miał jej serdecznie dość i tego udawania, że relacja się rozwija. Nawet Uszaty stwierdził i inni na pandorze, że ich relacja nie jest najlepsza.
Gdy stali przed wyborem pary na finał nawet nie chciał jej podać ręki, żeby wsparcie dać a jego mina wiele mówi

#hotelparadise
crazy_frog - Tak w sumie to trochę mi szkoda Klapessy. Była jaka była, w trakcie się ...

źródło: comment_1638921781YctXMX1MBHC14c3Gq6B9Rj.jpg

Pobierz
  • 22
  • Odpowiedz